Wrocław, co warto zobaczyć?

OK. Byłem teraz i we Wrocławiu i w Krakowie. We Wrocławiu czuję się znacznie lepiej. Myslimy by iść kiedyś do aquaparku.

Wiem , wiem już mi mówiłes. Trzeba było od razu mówić że na wyjezdzie jesteś, bo nie potrzebnie się tu produkowałam jak Cię nie ma. W tym czasie gdzie indziej, z kimś innym mogę przecież popisać. Czy samej się gdzieś wypuścić.

No bo się wkurzyłam wtedy ale już mi przeszło, bo mi piszesz że wracasz z Krakowa do domu, ja spraw tyle na głowie swoich rzucam wszystko by sie odezwać bo wiem że Ty zawsze sam dużo tu pisałeś a się okazuje że Ty dalej w trasę z towarzystwem wiec nawet nie masz kiedy pisać. Nie motaj będzie ok Very Happy

Johanko ostatni dzień to miałem na spacer po wybranych fragmentach Wrocławia. Miałem już walizkę lekką mogłem pochodzić po mieście z pustą w oczekiwaniu na pociąg. Ada została już w domu. Teraz rodzice byli bo przyjechali autostradą niemal równocześnie. Przywieźli nam ratanowy komplet wypoczynkowy na balkon. Więc przyjechałem na Plac Grunwaldzki by było bliżej do centrum. Plac Grunwaldzki to ogromne centrum autobusowo-tramwajowe i jest tam ze 4 perony na autobusy i tramwaje w każdym kierunku. Po prawej Politechnika Wrocławska, a po lewej galeria Pasaż Grunwaldzki. Z Placu Grunwaldzkiego bardzo blisko do Katedry gdyż to już początek ścisłego centrum Wrocławia. W linii prostej cudowny Most Grunwaldzki. To najpiękniejszy most Wrocławia, ja jednak poszedłem w stronę Mostu Zwierzynieckiego, on cudownie przetrwał II Wojnę Światową. Tam się idzie do zoo. Wrocławskie zoo jest największym ogrodem tego typu w Polsce. Znajduje się w okolicy największy Park Wrocławia a więc Park Szczytnicki, jednak celem była Hala Stulecia. Porobiłem kilka zdjęć i przeszedłem pod Pergolą. Tuż obok znajduje się Pawilon 4 kopuł i jest to oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Siedziba główna to piękny poniemiecki budynek z czerwonej cegły porośnięty bluszczem, jesienią wygląda to cudownie na czerwono i żółto.

Później wsiadłem w linię D i dojechałem do Ronda Powstańców Śląskich. Jako że ta dzielnica zupełnie nie przetrwała II wojny nie ma tu zabytków może poza Wieżą Wodociągową oraz kościołem. To zupełnie inny Wrocław. Nie zabytkowy a nowoczesny, wielkomiejski. Blisko jest przepiękny Park Południowy. Tu stoi (jeszcze jakiś czas) najwyższy wieżowiec Polski: Sky Tower, tuż obok wyrósł piękny biurowiec. Dużo tu pięknych szklanych biurowców. To taka biurowo-mieszkalna dzielnica z szeroką arterią po środku. Tu też mieści się aquapark. Później jeszcze poszedłem w stronę dworca Świebodzkiego i Starego Miasta.

Jutro się przejadę tam. Już ostatni rzut rzeczy. Następnym razem wezmę tylko rower i akcesoria w tym buty SPD do pedałów.

Na rowerze tam jedz. Kiedy Ty w końcu tam na stałe? Czy na razie na rękę Ci tam tak od czasu do czasu bywać? Nie tęsknisz za swoimi rzeczami?

Więcej rzeczy już tam mam. Rower następnym razem wezmę.

I co dojechałeś już do tego Wrocłwia na ostatnim przedmiocie który Ci został w domu czyli rowerze? Bedę Ci dopingować.
Cieszę się że do mnie nie próbowałeś bo na naszej drodze sporo wypadków. Mogłabym spowodować jeszcze jakiś wychodząc Ci z powitaniem na drogę.

Rower wezmę do pociągu następnym razem. Wink

Fajnie bo już wszystkie książki tam mam, w domu został tylko jeden karton z CD ale to mi tato przewiezie.

Do Wrocławia jadę jutro. Termin przeprowadzki już został ustalony. Nie będę czekał już długo. Najważniejsze że prace tam już mam.

Jak tam dziś było spoko? Jeździłeś na tym rowerze czy raczej spacery piechotą? Pogoda była cały czas ładna bo u nas były sensacje. Rano słońce, potem burze i ulewy, potem syreny wyły na alarm przeciwpowodziowy a potem znów sloneczko. Wyli jak cholera, z początku nikt nie wiedział co się dzieje ale to że rzeka może wylać. Jeden filmik dostałeś, więcej mam. Nagrałam kilka filmików ale to jutro bo już noc. Jutro się chce znów wybrać nad rzekę, jak tam pięknie było. Oby słonecznie było.

Dziwne że Ty ten filmik z rzeką wysłałeś i widać mocny nurt, to w całej Polsce jak czytałam podtopienia itp. U nas to dziś była masakra jak wyły syreny na alarm przeciwpowodziowy.
Ale po ulewie zaraz słoneczko wyszło, chciałam iść nad rzekę zobaczyć co się dzieje, spotkałam sąsiada i mówi, uciekaj do domu bo Cię rzeka porwie, ale jaja se robił, bo u nas nie wylało, nie wiem jak w innych miejscach przez które ta rzeka płynie.
Aż poczytam.

To akurat jest stare koryto Odry i mosty jagiellońskie. Tam są dwie nitki nawet bo drugie to taki kanał. Silny nurt rzeki wynika stąd że pod mostem jest dość mocna katarakta. Nad rzeką są piękne trasy rowerowe. Ada ma w prezencie od mamy kupić sobie rower także będziemy tam bywać.
Odra we Wrocławiu jest raczej opanowana już. W tym roku ukończono bowiem budowę zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny. Wiązało się to z likwidacją dwóch wsi: Nieboczowy i Ligota Tworowska. Obie przeznaczono do zalania. Obie przeniesiono. Zbiornik jest w stanie przyjąć 170 milionów metrów sześciennych wody dlatego jest w stanie wypłaszczyć falę wezbraniową aż do Wrocławia. Drugim elementem systemu jest Polder Buków. W 1997 roku tego nie było i fala która zalała Wrocław miała 7 metrów wysokości. Obecnie wiele mówiło się że w tym roku po mocnych opadach mogą wystąpić gdzieś podtopienia. Nic takiego się nie stało. Punktem pomiarowym dla nas jest miejscowość Trestno gdzie są wodowskazy. W czwartek kiedy fala dotarła już do Wrocławia wodowskazy w Trestnie wskazywały 445 cm. Stan alarmowy to 450 cm. Po 17 tej woda w Trestnie zaczęła opadać, poszła już na Głogów. Więc naprawdę nic się nie działo. Przekroczony został zaledwie stan ostrzegawczy. Także Wrocław jest bezpieczny. Tuż za Trestnem Odra rozdziela się na Stare Koryto i Odrę Miejską. We Wrocławiu powstało szereg zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Ostatnimi latami koryta pogłębiono a wszystko to np: śluzy zostało odremontowano. Czego nie było przed 1997. W niedzielę byłem nad odrą to stan jest zupełnie normalny, jest mocno w korycie i nawet na cal bulwarów nie zalało.

U nas wylala w mojej miejscowości ale z drugim mostem oddalonym kawałek. Wczoraj pod remiza koło sklepu spotkałam tych strażaków. Zarabiaste młode goście, porozwieszano na płocie zarabane na amen kombinezony strażackie, płukali szlaufami wszystko i mnie popryskali zraszaczem lekko i żeśmy śmiali.

Pani ze sklepu powiedziała mi że pomagała im w ten dzień jak te syreny bo zalało kogoś w jej pobliżu. Woda wdarła się do czyjegoś domu, meble wynosili, wodę wypompowywali, ciekawe co z podłogą, czy do wymiany czy wyschnie w upały.

Współczuję na maxa, nie chciałabym czegoś takiego przeżyć.
Teraz rozumiem dlaczego nie wyły tylko syreny strażackie, bo słyszałam też chyba pogotowie i policję.

Dobrze że u nas mosty wymieniali, takie betonowo metalowe są, poprzednie były drewniane i niżej. Mogły by odpłynąć jak w miejscowości obok.

A od dwóch dni się cieszymy piękna słoneczna pogoda , rzeka opadła.