Wiosna Ach to Ty

Kurna jakiś ruch się u mnie zrobił w chacie, przewijają się znajomki których widywałam tamtą wiosną właściwie. Słońce ich wygnało.
Teraz ten na motorku co poszukuje u mnie w necie boków , bo neta nie ma.
Fajnie ich jednak mieć bo można na nich liczyć zazwyczaj. Jutro zamiast na rowerze znów jadę na motorku do Kobylan (nie prowadzę bo to jednak za długa trasa, a ja nie mam wprawy i jeszcze mnie gliny ściągną bo zapomniałam kasku założyć) w dodatku mam załatwione sporo tytoniu za bezcen a jego kupno odkąd wprowadzili akcyzę zawsze masakrycznie mnie po kieszeniach uderzało.

W Szczecinie zawsze cały blok się zlatywał na ławkę przed nim, tu z początku była taka izolacja za płotem, a zwyczajnie od dziecka chowana w bloku gdzie było tyle ludzi jak tylko się z niego wyszło chciałabym mieć ich pod dostatkiem jak kiedyś

No i nadal troszkę roboty domowo ogródkowej, a tak bym się chciała zagrzebać w wyrku na czytanie neta.
Na takich pierdolcach schodzi szmat czasu , jeśli nie mogę czytać nic w takich chwilach choć marzę o tym, to wybawieniem były MP3 z audiobookami albo filmiki z cyklu Discovery. Tam zawsze o ciekawych rzeczach mówią

Przyjemnie się tu wiosną robi, wiosna i lato to pora gdy ta wiocha ożywa.
W zimę martwo, nie bardzo jest gdzie wyjść. Wszyscy po domach siedzą, a teraz taki ruch.
Najwięcej to traktorów chyba lol. Teraz się nawet mecz odbywa i wszyscy wybywają. Nawet mnie ciągnęli ale takie wiejskie rozgrywki to chyba nie dla mnie.

U nas na lotnisku prócz sceny z muzyką będzie wysyp czegoś takiego.
Moja siostra raz leciała.

A Ty podejrzewam że zaliczasz lub planujesz Bielsko Białą Rolling Eyes

Chciałem w tym kierunku jechać, ale na Pszczynę, ale nie byłem przygotowany, wiesz pierwszy raz w nowych butach połączonych z pedałami, a jak mi się coś stanie to nie mam kasy przy sobie, dokumentów, by wrócić pociągiem.

Nie no wtedy by Cię pewnie karetką przywieźli. Laughing

Ładna pogoda dziś, idealna na rower.
A ja się muszę pokisić trochę w kuchni przy sałatce a tak mi się chce.
A potem chcę sobie zrobić labę przy necie i palcem dziś nie ruszam. Najwyżej w celu użycia klawiatury.

Peter napisał:

Chciałem w tym kierunku jechać, ale na Pszczynę, ale nie byłem przygotowany, wiesz pierwszy raz w nowych butach połączonych z pedałami, a jak mi się coś stanie to nie mam kasy przy sobie, dokumentów, by wrócić pociągiem.

Ja kiedyś miałam taką przygodę. Ze Szczecina pojechaliśmy z grupką przyjaciół samochodem do Świnoujścia. I to wieczorem. Rozdzieliliśmy się bo chcieliśmy połazić. I z kolegą zgubiłam się, wracaliśmy na gapę pociągiem w wc. Tuż przed wysiadką konduktor się zaczął dobijać ale że nie mieliśmy dokumentów nie spisał nas, tylko wypuścił na naszej stacji.
To podobna przygoda jaka spotkała mnie z przemoczonym i nieczytelnym biletem w Tychach

A skąd wiedział, że jesteście w WC?

Bo mnie molostował tam przez całą drogę i wiedział że nie ucieknę a to tylko kolega był.Lol.
Pewnie zainspirowany songiem Miłość w Klozecie
https://www.youtube.com/watch?v=Wj-19pZoEBI.
Nie no żartuję

A Ty się gdzieś nie chcesz wybrać? Ładna pogoda.Ja się dziś przeziębiona obudziłam, łykałam antybiotyk a ciągną mnie na grilla to się nawet browca nie napiję i się nie pobawię.
Cała majówka bez, a zwyczaj tu by imprezować.

U nas też teraz fala ochłodzenia. W taką pogodę nie bardzo się chce coś robić ale na dniach przejdzie.
Mam nadzieję że Tobie się chce bo niestety jesteś zmuszony.

W końcu ładna pogoda i przyjemnie na dworze. Jakoś wakacyjnie
Ps. na wieczór się pewnie na net załaduję bo trochę roboty domowo ogródkowej.

Wybrałem się do Kobióra na rower prawie całą drogę lasem, las jest ogromniasty i jak ktoś nie wie jak tam jechać może pobłądzić a zakrętów nie brakuje. Buty niewygodne bo plastikowe a tyłek mnie boli od siodełka.

Ale ślicznie jest teraz w lesie nie? Jak wiosna to tyle tam uroku. Ja wczoraj mijałam gdy do Chorkówki 6 km jechałam. Zatrzymałam się chwilę na odpoczynek i ten kontakt z przyrodą...
Zasmuciło mnie bo na jezdni leżał martwy ptak który pewnie odbił się od jakiejś szyby samochodu bo jezdnia prowadzi przez las. A teraz przed chwilą wróciłam z Kobylan z hipermarketu też z zakupami bo mnie koty zjedzą. Tam zresztą zawsze i taniej i większy wybór. A to tylko z 2 km. !0 min na rowerze w jedną stronę.

Jaki tam był market? Jakaś większa sieć? W lesie super, ale był moment, że myślałem, że będzie burza...