Vince Clarke i jego muzyka (Erasure, DM i Yazoo)

Ojej Ty teraz o The Cure a ja o Erasure. Na poprzedniej stronie podałeś dyskografię, zastanawiam się czy na pewno wszystko przeleciałam. Teraz patrzę za albumem o którym pisałam a nie tylko.
Ps Ty jutro na Kraków? Jak co to nie przeszkadzam w przygotowaniach , zostawię posty bo coś śmiesznego o Dieterze wykryłam właśnie.

Erasure i DM to w sumie podobna muzyka, z TC nie widzę podobieństwa...

A jednak mówiłeś o Erasure, tu przytoczę posta z przed kilku lat, gdzie dałeś dyskografię

Peter napisał:

Dodałem ankietę, a tu coś nieco o Erasure:
Fantastyczny projekt muzyczny z Wielkiej Brytanii. Tworzą go Vince Clarke (Composition Of Sound, Depeche Mode, Yazoo, The Assembly) oraz Andy Bell. Andy to artysta z łapanki, z castingu. Wink

Bell jest wokalistą, choć i Clarke pięknie śpiewa. Bell śpiewa falsetem, ma wysoki, aksamitny głos, jest frontmanem, a Clarke stoi schowany za konsoletą, obaj panowie piszą piosenki. Choć stylistyka w jakiej utrzymywane są nagrania każe mi w to wątpić. Moja teza jest: nagranie demo Vince, tekst Andy. Stylistycznie to klasyczny synthpop, który albo się lubi, albo nie. Ja kocham. Ponoć do studia wchodzą bez pomysłów, nagrania rodzą się w sesji. Wylansowali tony przebojów, choć ostatni: "Sunday Girl" był 5 lat temu. Nagrali 16 płyt, choć nie wszystkie były w pełni premierowe. Andy jest gejem, ponoć ma HIV a Vince ma żonę i rodzinę.

Dyskografia Erasure

Wonderland
Circus
The Innocents
Wild
Chorus
I Say, I Say, I Say
Erasure
Cowboy
Loveboat
Other People's Songs
Nightbird
Union Streat
Light At The End Of The World
Tomorrow's World
Snow Globe
Violet Flame

Po Violet Flame z 2014, mamy jeszcze ten najnowszy z 2017
World Be Gone
który jest mi w sumie mało znany bo jakoś przelotem słuchałam.
Dziwię się że z 2 posty wcześniej określiłeś wokalistę jako kiepskiego, dla mnie Andy jest pod tym względem genialny wręcz.
Jaką on ma skalę!!! Falset i basik, ale każdy ma swoje preferencje Ty jak widzę bardziej gustujesz chyba w niskich głosach typu Dave Gahan czy George Michael łącznie z Thomasowym nie?
Mark Ashley też przemówił od razu do Ciebie, ja z początku za nim nie przepadałam ale udało Ci się mnie do niego przekonać i to mocno, dzięki poznaniu piosenek które się tak bardzo na Dieterowej i Thomasowej twórczości już nie opierały, bo tylko to mnie drażniło u niego.

Bardzo fajnie mi się wtedy tych nagrań poleconych przez Ciebie słuchało. Very Happy

Nie znałam, trochę zmieniłam o nim po nich zdanie.

Wiem że Cię koiedyś tak Madonną przemordowałam, do której nigdy mięty nie czułeś z tego co piszesz. Teraz dyskografię znasz chyba na pamieć he he.
Ja jakąś olbrzymią fanką Madonny nigdy nie byłam tylko uwielbiam niektóre jej utwory.

Nawet nie wiedziałem że teraz mają nowa płytę, znowu "World" w tytule. Wink

Bardzo mało znam ten album się okazuje, może tylko jakieś single z niego przeleciałam albo na szybko , teraz się natknęłam na świeżutki remix z niego a mało mi ta piosenka mmówi. Az popatrzę za całym albumem. Ale jakie w niej depeszowskie sample właśnie z tego początkowego okresu.
[link widoczny dla zalogowanych]

Na YT jest dostępny, jak chcesz to Ci podam linka. Bo znalazłam taki z 15 utworami, pewnie jakieś remixy. Teraz mi się przypomniało że słuchałam jakieś pojedyncze utwory chyba. Album został wydany 19 maja , więc bardzo niedawno.

Ciekawe że dopiero od Cb się dowiedziałem o nowym albumie ale jako że mam fazę na Erasuresów to słucham tego.

Ten najnowszy teraz u mnie, ale jakoś nie wchodzi wszystko. Dość przeciętny jak na razie ale dopiero w połowie jestem. Pojedyńcze utwory w miarę ok. Słuchałeś go już? Jak odbierasz?

Tak, chyba docenię te stare albumy z drugiej połowy lat 90 tych które ignorowałem....

Z 2 piosenki mi się bardzo podobają. Ale u mnie jest tak że raz mi jakiś rodzaj muzy podchodzi a innym zupełnie nie.
Do tego albumu jednak ciężko mi się będzie przekonać, większość utworów pozbawionych wyraźnych melodii z jakich ich kochałam. Pewnie że już te z lat 90 lepsze.
Andy Bell też niedawno wydawał jakieś solowe albumy które z przyjemnością przesłuchałam.
Tu masz liste, ja chyba 3 z nich przeleciałam.
[link widoczny dla zalogowanych](singer)

Andiego zostawiam, album dość nudny i monotonny w porównaniu z tym co wcześniej wychodziło.
Z to bardzo polecam go solo , byłam pod wrażeniem bo to bardziej Erauskowski klimat, niż to co zrobili teraz.
Melodyjny i porywczy.
Wspominałeś o jego wokalu, że kiepski, teraz przyznam Ci rację po wysłuchaniu najnowszego dzieła z jego wokalem na czele.
Ale nie do końca, strasznie tam brzmi ale teraz weź Michaela Sholtza i jak ślicznie brzmiał z 30 lat temu np z piosenką Lucky In Love i jaka chrypa nie ukrywam teraz z niego wyszła.

Ja akurat z Michaelem i jego nowymi dziełami które zaczynają znajdować się na listach akurat bardzo jestem na tak, dlatego że nigdy nie było mu dane odnieść laur za światowy sukces MT. A należało mu się jeśli robił taka czarną robotę a nikt nawet nie wiedział o jego istnieniu wyściskując DB i TA.

Andemu z Erasure mam wrażenie że strasznie popsuł sie głos po tym nowym dziele. Ale nie jednych to spotyka na starość, Sandrunia powinna jajka na surowo wcinać bo podobno to dobre na struny głosowe.

A ja pouzupełniam troszkę albumy bo mam te do 1994 roku i potem dwa nowe a fajne jest "Cowboy" i "Nightbird" i te dokupię plus jeszcze przewodnik i mapę na wyjazd.

Na nowej nie ma niczego godnego uwagi, zupełnie nie wyczuwalne jest brzmienie Clarke'a.

Taka trochę monotonna mi się wydała. Bez wyrazu. Poprzednie były takie melodyjne. Andyemu mam wrażenie że się mocno głos popsuł . Strasznie mi się podobało jak wykonywał mp Little Respect, jak on tam pięknie wyciągał. Oglądałam kiedyś sporo występów live, też pięknie i wszystko na żywo.

No nie ma tam stylu Erasure tylko jakieś takie pod współczesne trendy...