Ulubione trasy rowerowe

Wysłany: Pią 22:20, 27 Mar 2015

Macie ulubione? Ja lubię Starą Piłę, i europejskie trasy w okolicach Pszczyna -> Miedźna - > Wola. Lasy Kobiórskie są tak ogromne, że mi życia braknie by je pozwiedzać. Miałem przygodę. Jechałem w nieznane i chciałem jechać to samo tyle, że z drugiej strony i wjechałem nie w tą drogę co trzeba i odkryłem Starą Piłę, tyle, że pod wiaduktem było zalane i musiałem wrócić i wyjechałem już tak jak chciałem.

Wysłany: Sob 0:16, 28 Mar 2015

Ja miałam zawsze takiego hopla e dzień bez przynajmniej dwugodzinnej wycieczki i wyjścia na świeże powietrze był dla mnie dniem straconym,
Takie szwendanie się bez celu właśnie na rowerze to dla mnie była sprawa dużej wagi.
Po prostu potem wracałam do domu trochę zrypana ale w super humorze .
Ten styl mojego bycia niestety odbił się na Patrysiu który wracając ze szkoły i próbując odbyć resztę dnia w pozycji siedzącej przy kompie był prze ze mnie na siłe wyciągany codziennie na przynajmniej godzinne wycieczki rowerowe za które mi dziękował po powrocie bo przed bykiem zawsze na mnie patrzył Very Happy

Spędzaliśmy cudowne chwile nad jeziorem, na fajnych szlakach , w ciekawych miejscach , gdzie można było odczuć że człowiek żyje Very Happy

Ruch na świeżym powietrzu potrafi zrobić wiele...

Peter napisał:

Miałem przygodę. Jechałem w nieznane i chciałem jechać to samo tyle, że z drugiej strony i wjechałem nie w tą drogę co trzeba i odkryłem Starą Piłę, tyle, że pod wiaduktem było zalane i musiałem wrócić i wyjechałem już tak jak chciałem.

Najfajniej się zwiedza nieznane dotąd szlaki, jeździć w ciemno i odkrywać ciekawe miejsca.
Z Patrykiem często żeśmy tak jeździli na wycieczki, samej to mnie jakoś nie ciągnie

I już wiem jak tam jechać od drugiej strony, nie wolno skręcać na drogę pożarową (starą Piłę) ostatnio jadę sobie i jadę patrzę a tu jedzie Kacza i się przejechaliśmy do Kobióra.

Koniecznie muszę tacie pokazać tą drogę.

Ty w końcu mieszkasz teraz w Katowicach a rodzice w Tychach bo już się pogubiłam po ostatnej facebookowej rozmowie

W Szczecinie było strasznie dużo ciekawych miejsc, gdzie można było pojeździć.
Tu prócz pięknych widoków gór wiele nie ma co zwiedzać, przyjemnie się jeździ nad rzekę.

Ta rzeka u nas jest dość wąska i płytka, trzeba przejechać kilka kilometrów
Chyba się dziś wybierzemy by wykorzystać jakoś lato.

Ja dzisiaj byłem w Pszczynie na rowerze, w pięknym parku z zamkiem Von Plessów.

Fajnie się teraz przebywa na dworze.Trzeba wykorzystać pogodę.
Jest takie powiedzenie że w domu ludzie umierają.
Ze stadionu zdjęcia ekstra wyszły.Ja chciałam narobić z Patrykiem ale nie pozwala.Nie wiem czemu, po prostu nie i koniec.Kilka ukradkiem w domku mi się udało.

Dzisiaj przejechałem przez katowickie lasy, cudowna wyprawa, bo chyba z 10 lat tam nie byłem, oczywiście pobłądziłem, ale trafiłem przemiłego starszego Pana, który mnie wyprowadził.

Z Tych do Katowic aż?To chyba nie tak daleko z tego co piszesz ale i tak się pewnie trzeba nagimnastykować Very Happy

Mam nadzieję że nie zabłądziłeś w lesie bo nieraz ciągną się kilometrami i ciężko wyjechać.Moja mama kilka razy zabłądziła, dlatego nie chodzę na grzyby Wink

A w naszej miejscowości jest fajny widok na elektrownię wietrzną.W nocy gdy te wiatraki się świecą i kręcą dość ciekawie to wygląda.Trochę nieziemsko, bo to sztuczny twór nie powstały przez przyrodę.

Do Katowic, jutro jak uporam się z ogrodem, jadę do Katowic znowu.

Znów myślimy o tym samym, albo mamy podobne problemy.
Od wczoraj się zamierzam za wyplewienie ogródka, zrobiłam to z miesiąc temu ale znów zarosło i syzyfowa praca.
Na szczęście trawnika nie muszę kosić bo zlikwidowałam Roundpolem.
Bardzo polecam, trawka może przez kilka lat jeszcze odrastać ale jest mała, delikatna i powoli rośnie.W dodatku młodziutka i ma ładną barwę.
Można czasu zaoszczędzić.

Ale na ogródku mam warzywniak- sałatę, rzodkiewki, ogórki, szczypior, kabaczki, dynie, słoneczniki, fasolkę, koper, owoce i h..j wie co tam jeszcze więc pryskać się nie da.
Przynajmniej świeże warzywa pod ręką i czasem trzeba się potrudzić Very Happy

Zresztą teraz fajnie na dworze, w zimę nie będzie się dało wyjść przed dom więc warto nacieszyć się latem.

PS.Ciekawe do kogo Ty do tych Katowic ciągle jeździsz.

Do Katowic bo podoba mi się ta trasa. z 15 lat tam nie jeździłem.

Ile kilosów?Mi się ostatnio spodobała trasa do hipermarketu w Chorkówce , 6 kilosów od naszej miejscowości.W dwie strony ok 12.
W tą i z powrotem ok 1,5 godzi, a dojazd tam autobusem który kursuje dokładnie co jakieś półtorej jest....
Mijam piękny las gdzie podjeżdżaliśmy z tatą samochodem na wycieczki, dokładnie na grzyby bo lubił i miał pasję.Tylko jak przez niego jadę to mi się jakoś dziwnie zawsze robi.

PS odnośnie zieleniny która tak bujnie się rozrasta za naszym oknem.
Zamiast trawki warto sobie posadzić np sałatę lodową która w hipermarkecie kosztuje ok 2 zł .Za złotówkę nasion można mieć ok 50 szt jak nie więcej i przy okazji przymula chwasty w dodatku jest pyszna.
To takie moje refleksie bo po przeprowadzeniu do domku z ogródkiem z miasta sama chciałabym się czegoś nauczyć

PS2 A nie myślałeś o hodowli kur Laughing