Ulubione trasy rowerowe

50, w obie strony, bo potem jadę przez Brynów, Ligotę, Piotrowice, Podlesie i Tychy tak by być blisko linii kolejowej w razie awarii jakieś.

Pokaż zdjęcia tych miejscowości nawet z netu.
Przysięgam , niby jestem wysportowana i w świetnej kondycji i to naprawdę mocnej ale po 50 kilosach bym leżała językiem na asfalcie.
Może dlatego że nie udało mi się rzucić palenia, choć mam e papierosy aby się nie zatruć.
PS Piotrek nie jedz bo normalnie zaczęłam się martwić.Lepiej zrób sobie porządki na ogródku Cool

Tożto dzielnice Katowic. Z Podlesia do Brynowa jest piękna ścieżka rowerowa, w sumie celowo ją minąłem, bo chciałem bokiem przez Ligotę śmignąć. Wink

Czekaj zaraz naprawię przycisk do menu w telefonie.
Jakbyś potrzebował reanimacji to dzwonek, jakbyś wracał wieczorem po zmierzchu przez las i krzaki to miej to na uwadze że takiego ładnego chłopaka mogą dziewczyny napaść po nocy.
W razie takiej sytuacji oddasz mi słuchawkę

Jutro ma być apogeum i +33. Sad

Nie jadę.

Tak do końca nie chcę Ci odradzać fajnej rekreaciii właściwie.
Kluczem na tak długą trasę mogą być sprawne przerzutki w rowerze.
Ja miałam już tyle rowerów dla mnie i dla Patryka i zawsze jest to samo.
Jak uda Ci się choć jedną ustawić by nie spadał łańcuch to jest coś.
Nie wiem czemu one zawsze się rypią

To może być wyjechana kaseta że przeskakuje łańcuch. Ja mam wypasiony rower więc spokx.

Wyjechana na pewno, jeszcze 3 lata temu tata kupił nową przerzutkę która się gdzieś wala po szopie bo nie potrafię jej zainstalować.

Może bym potrafiła gdybym choć rzuciła tam wzrokiem bo to podobno nieskomplikowane ale dla kogoś kto nie miał z tym nigdy do czynienia może urastać...

A wiesz, kolejna Asi refleksja po czymś takim, lepiej kupić jeden porządny markowy rower, niż kupować4 tansze z którego przerzutki po dwóch miesiącach nadają się na złom.
To tak samo jak z firmową odzieżą którą po 6 praniach nie trzeba wyrzucać jeszcze

PS Ja te 20 km mogę zrobić na tym najcięższym biegu, ale pod górki podprowadzam Wink

Najgorsze są te z napisem SIS. Ja mam Deore, to już klasa sama dla siebie.

Idziesz po mieście, i tam są takie fajne stoiska z rowerami.W dodatku na chodniku stoją, bo sklep je eksponuje, wyglądają elegancko i fajnie a ceny wahają się od 300 do 600 zł.
Zawsze gdy mi się rower zrypał łapałam się na na to Wink

300 złotych to dobra przerzutka.

U Was też taki górzysty krajobraz?
Tu sporo wysokich górek pod które ciężko się wjeżdża , ale potem z górki na pazurki.
Najgorsze że w tych dolinach traci się zasięg.Zresztą u mnie w domu też raz łapie raz nie zależy też od pogody.Trzeba wejść na górkę by był dobry Wink

Patrz jakie tu góry w mojej okolicy
[link widoczny dla zalogowanych]

U nas blisko, bo godzina i jesteś w Bielsku.

Bo to jednak daleko od nadmorskich miejscowości gdzie królują niziny.
Gdy byłam ostatnio w mieście przeczytałam że busiki do Krakowa jadą tylko 2 i pół godz więc jak z mojej miejscowości do centrum jadę prawie godz to naprawdę blisko.

Ale wolę jazdę pociągami, można sobie połazić, przez otwarte okno po wyglądać.Pewnie podobny czas tylko zawsze przesiadki są w Rzeszowie.Ale busów tam jeździ od groma.Większość w Polskę przez Rzeszów

Połączę dwie trasy w jedną czyli na Katowice przez Kostuchnę, tylko by ominąć T. Boya-Żeleńskiego pojadę Armii Krajowej i Szarych Szeregów lasem do trasy, a potem na Ptasie Osiedle, Brynów, Kopalnię Wujek, ulicę Dobrego urobku na Bocheńskiego i tam się już wylania sylwetka Diabelskiego Młyna. Wink