Sztokholm - stolica Szwecji

Rodzice jak tam byli to mówili że przez olbrzymie lasy jechali samochodem i się nie kończyły. Zero zabudowań, więc dlatego mówię byś na grzyby poszedł tam😉 No ale widocznie taka trasa jechali bo Sztokholm to wielkie miasto. Na ile dni Ty tam?

Przeczadowy ten filmik stamtd. Na filmach można bardziej poczuć ducha obcego państwa. Jak oni dziwnie tam gadają. Jak się dogadujesz, po angliku pewnie?
Wiec prosze o filmy i zdjęcia, Twoje osobiste bardzo mile widziane. Z samolotu super, przez nie przechodzi mi fobia przed latanie. Bo jak nie wiem co mnie czeka to trochę strach.A to normalnie jak w pociągu tylko trzeba oczy zawiązać żeby nie patrzeć w dół.
Taki lęk przed nieznanym ale dzięki Twoim zdjęcią przeżyłaz z Tobą swój pierwszy raz he he.

Pozdrów Roxette jak ich tam spotkasz. To moja ukochana grupa ze Szwecji.
Bedę musiała sprawdzić w necie jak tam Marie która jak wiadomo od lat walczy z rakiem mózgu.

Modern Jeanne napisał:

Rodzice jak tam byli to mówili że przez olbrzymie lasy jechali samochodem i się nie kończyły. Zero zabudowań, więc dlatego mówię byś na grzyby poszedł tam😉 No ale widocznie taka trasa jechali bo Sztokholm to wielkie miasto. Na ile dni Ty tam?

Trasa z lotniska Skavsta to 103 km i same lasy po drodze dokładnie brak zabudowań.

Dam Ci ochłonąć, pozbierać się po podróży. Fotki posegreguj, pewnie wrażeń na maca. Jak odebrałeś miasto? W wielu byłeś podobało Ci się czy raczej przeciętne?

Ja dziś na szybko zrobiłam kilka fot, na WA masz ale to zupełnie nic ciekawego bo domowe. Tam skąd wracasz na pewno zrobią wrażenie.

Było przepiękne, o wiele ładniejsze niż na zdjęciach się wydawało.

Wiesz że ja co dzień wiadomości przeglądam i przeczytałam że tam jakiś wypadek samolotu był ale nie grozny, tylko lotnisko sparaliżowane. Ze samolot zachaczył skrzydłem o lotnisko. Potem się okazało że to było dziń cześniej, słyszałeś coś?

A przez to co przeczytałam przeraziłam się z deka a w dodatku nie odpawiadałeś przez net. Dlatego poleciałam wysłać sms. I się uspokoiłam bo już miałam do Soni pisać. Zeby z mamą się skontaktowała he he. Ale potem byłam zupełnie spokojna jak dałeś znak.

Miałem tam jakieś chwilowe problemy z internetem. Ale po wylądowaniu dałem wszystkim znak by byli spokojni.

Jedna z ładniejszych stolic Europy. Praktycznie same wyspy i pełno mostów. W Sztokholmie (port lotniczy Skavsta) wylądowałem około godziny 22 20. Później kupiłem bilet na Flygbussarna i są to autobusy które zawożą do Sztokholmu. Skavsta to lotnisko obok Nykkoping a do Sztokholmu jest 103 km. Autobusy pokonują tą trasę 80 minut. Jest wyświetlacz pokazujący ile jeszcze drogi zostało. Całą drogę słuchałem Ace of Base, siedziałem tuż nad kierowcą i patrzyłem na drogę. Ciemno było i widziałem tylko autostradę i lasy. Nieskończone wręcz... o 23 30 byłem na stacji Sztokholm Central. Jest to dworzec kolejowy i autobusowy. Tam wyszedłem na Vasagatan i było około 500 metrów do hotelu. Tam cała procedura nocnego wejścia (była bowiem północ) została opisana. W Szwecji panuje zwyczaj że buty się zdejmuje w hotelu i zostawia w specjalnym miejscu i chodzi się w laczkach ja miałem takie laczki z adidasa plastikowe ze sobą. Na skrzynce na listy czekała kartka z moim imieniem zapieczętowana i tam numer pokoju i kod do niego. Pobrałem pościele i spać szybko. W hotelu też była sauna i takie łaźnie typowo skandynawskie. Skandynawia rządzi się nieco innymi prawami. Rano poszedłem do recepcji zapłacić za dwie noce. I na miasto. Było przeszywające zimno. Około 4 stopnie, ale odczuwalna temperatura -1. Słonecznie. Poszedłem do Maca i dumnie zamówiłem w języku szwedzkim to co w Polsce. Hamburgery takie same ale frytki mi nie podeszły. Cola ta sama. Poszedłem na miasto. Takim punktem orientacyjnym była Ridrarholmenkyrka, czyli taka strzelista wieża katedry na wyspie Ridarholmen. Tuż obok pojawił się piękny budynek Stadhusset czyli ratusz miejski. Pomyślałem sobie : fajnie jak to wszystko blisko koło siebie. Ratusz mieści się na wyspie Kungsholmen a centrum i hotel jest na wyspie i dzielnicy Norrmalm. Jest to takie centrum nowoczesnego Sztokholmu. Tu są hotele i tu są sklepy, nowoczesne biurowce, no wiadomo. Ja zmierzałem przez Riddarholmen do Gamla Stan. Gamla Stan to jest stare miasto. Tam są prześliczne wąskie uliczki i zabytkowa starówka, pełno flag szwedzkich i sklepów z pamiątkami. Tam jest Kungliga Slotet czyli Zamek Królewski gdzie urzęduje i mieszka król Karol Gustaw XVI z rodziną. Król w młodości był przystojnym mężczyzna, teraz ma 70 lat i się zestarzał, jego córka jest ładna i syn też. Tacy niepodobni. Zamek jest ogromny i jest to największa rezydencja królewska na świecie. Powstała na gruzach zamku Tre Kronor. Tuż obok stoi maleńka wysepka gdzie jest Riksdag czyli szwedzki parlament, a wracając do Gamla Stan to stoi tam ogromny kościół niemiecki i Storkyrkan czyli katedra sztokholmska a nieco dalej jest Stortorget czyli sztokholmski, niewielki stary rynek.

c.d.n.

Oj będę miała chyb czytania Very Happy

Doczytam się odniosę.
Miło mi że tak wiele. Niekórzy choć by chcieli wiele nie są w stanie, choć tak dobre chęci. Opowiem Ci jutro o tym panie na wózku bo poruszył mnie jakoś.
Czyli w polsce też moze być ciekawie, ciekawi ludzie, nie trzeba za nimi latać aż za granice he he. Bo tam sporo zamachowców. Dobrze że cały wróciłeś. Smile

Było o Gamla Stan już. Ja około 14 miałem dosyć chodzenia w zimnie, wróciłem do hotelu. Posiedziałem w saunie, napiłem się gorącej kawy i posiedziałem nad przewodnikiem. Po dwóch godzinach wyruszyłem ale w stronę Muzeum Narodowego a tam okazało się że jest bezpłatne. Ogromna kolekcja! Później około 19 zrobiło się ciemno i deptakiem wróciłem do hotelu na noc. Następnego dnia zakupiłem śniadanko w hotelu i pobyłem w nim do samego możliwego końca. Na śniadanie były przepyszne drożdżówki cynamonowe z lukrem. Szwecja to kraj który wszędzie pachnie cynamonem. Do tego soczek i bułeczki. Szwedzki stół. Wymeldowałem sięi poszedłem w kierunku wyspy Djurgarden.

Djurgarden to wyspa gdzie jest dużo atrakcji między innymi Muzeum Nordyckie, Muzeum Statku Vasa czy Muzeum Abby, jest też lunapark i skansen. Wróciłem przez dzielnice Ostermalm tam same drogie sklepy typu Gucci, Versace czy Prada. Bardzo ładna dzielnica i stąd już do centrum i na dworzec w kierunku lotniska.

Ladnie opisane to. Ja jak Ci mówiłam stado pamiętników kiedyś prowadziłam gdzie lubiłam opisywać sobie miniony dzień. I to jest właśnie w takim stylu.
Nieraz lubię dużo pisać, i chciałabym na starość napisać książkę.
Opowiem Ci niebawem opowieść na faktach autentycznym o facecie na wózku w mojej okolicy. Strasznie mnie jego historja poruszyła. Byłam u niego w domku 2 razy, bo prosił bym została opiekunką. Ale to co tam zastałam przekraczało ludzkie pojęcie, w takich warunkach rady bym nie dała on potrzebuje tam raczej silnego faceta. Ale powiedziałam że będę zaglądać.