Święto zmarłych

No nic wczoraj się standardowo wurzyłam na Twoje postępowanie, ale poprzemyśleniu stwierdziłam że może zapraszać Ciebie na Sw Zmarlych to nie był dobry pomysł. Do wujka może rodzina się zwalić, nie wiem czy nie wpadnie Patryk z Milą z Wrocka a nie tylko i nocować nie będzie gdzie. Choć jak ktoś by się zawziął zawsze dało by radę choćby na materacu. Ale do wujka może sporo gości wpaść bo mam liczną tą rodzinę. Napewno do wujka wpadają z Jedlicza obok Krosna wujek Janusz z rodziną, wpada też 2 braci cotecznych, kuzynów z żonami i dziećmi. Nie mam pojęcia czy chcą tam nocować.

A wkurzyłam się nie na Ciebie może tylko na sytuację i odległość. Można by było spędzić ten smutny dzień miło jakoś. Ja nie zapomnę ja w Szczecinie mieszkając w bloku wszyscy, najpierw z rodzinami spędzali czas a potem wysypywaliśmy się na ławkę i szliśmy ze świeczkami grupą na cmentarz Zdroje. To było naprawdę fajne i miłe, że przyjaciele chcą ten dzień spędzić w swoim gronie. Tam było inaczej niż tu, jak się w bloku mieszka to ludzi z którymi się przyjaznisz , przyzwyczajasz i węzy nabywasz jest sporo. Czasem bardziej się doceniało ich towarzystwo niż kogokolwiek.

Do Sw. Zmarłych jeszcze daleko ale już ta pogoda klimatycznie deszczowa mi o nim przypomina, szczególnie wtedy gdy ktos, cos zmiera.
Ja mam czasem wrażenie ze zamieszkałam na cmentarzu. Jeden sasiad przy plocie, wraz z mama nie żyją, ale to juz kilku miechow, a ich lubilam, sasiad zza plotu drugiego tez zmarl, w sedziwym wieku, ale byl taki mily, fajny, kolegował się z moimi rodzicami którzy też zmarli.
Najświeższy to ten sąsiad przy trzecim płocie, zaledwie 56 lat, też kolega moich rodziców, ostatnio bywał u mnie częściej przed swoją śmiercią, człowiek młody duchem grzyby nawet mi przynosił czasem.

Ci dwaj sąsiedzi to sędziwi byli wiec ze starosci. A jak 56 to chyba był to wiek Rolfa ..to Twoje najukochańsze swieta są?

Peter napisał:

Ci dwaj sąsiedzi to sędziwi byli wiec ze starosci. A jak 56 to chyba był to wiek Rolfa ..to Twoje najukochańsze swieta są?

Jeszcze dwaj niedawno za trzecim plotem naokola mnie ale to tez staruszkowie byli.
Jestem otoczona plotami z nieboszczykami, niby na cmentaru, trzy z czterech.
Zostal jeden, mogę jeszcze uciec.

O tej smierci pisze, nie chcialam Cie martwic, bo wiem ze masz myszki, je lubisz, ja tez lubilam jak mialam hodowlane.
Dorwal franc kot, ten maly co go znalazłam i to chyba tą sama co mu pyska wyrwalam i bez poturbowan wypuściłam. Tym razem zdechla, bylo mi smutno. Ona chyba byla zbyt ufna, moje stare to si za myszy raczej nie biora. Ale sadzę że miała szybka łagodna śmierc, bo przy niej bylam. Moze opisze to kiedy indziej, z min to trwalo od zlapania przez kota . Wyrwalam ale jednak...

Tam ktos mieszka teraz? Wszedzie gdzie pomarli.Spadkobiercy

W dwóch domkach rodzina, trzeci niedawno został sprzedany ale wlasciciele nowi jeszcze sie na stale nie wprowadzili.

W marketach już od groma zniczy, już ten czas...

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie zamkną. Nie ma złej sytuacji epidemiologicznej. My musimy jechać na te Osobowice. W tym roku leżą tam oboje rodzice Ady, dobrze że chociaż jej tatę było mi dane poznać... Osobowice to największy cmentarz w mieście, ale wizualnie podoba mi się najbardziej stary zabytkowy cmentarz żydowski. Na cmentarzu Kiełczowskim z kolei można zobaczyć troszkę nagrobków muzułmańskich.

Ciesze sie ze przestales nekrologi zbierac , choc w Twoim przypadku to nie wiadomo co, moze przestales zglaszac publicznie ze takowe Cie interesuja.
Byl ubaw przyznam jak mowiles mi ze latasz pod kosciol aby poczytac nowe nekrologi, zdeklarowalam sie ze jak tam ich braknie to wysle Ci listem spod mojego kosciola he he.
Teraz rusz do lasu, tam wielu umarlakow znajdziesz. tylko ich nie jedz!
Skonczysz jak jeden z nich, tylko idz oczy nacieszyc.

Palce umarlakow w lasach.
[link widoczny dla zalogowanych]

Nawet nie wiedziałem że takie coś jest.
W marketach teraz ogromne ilości zniczy, my 1 listopada nie jedziemy, pojedziemy wcześniej. Dużo masz grobów do obskoczenia? Rodzice w jednym czy osobno? Dziadkowie, pewnie też wujek Andrzej...

Tez bede przed, bo w sobote mam, nasza rodzina ma pogrzeb. Pamietasz ta o ktorej Ci kiedys pisalam, ze u mojego wujka w centrum gdzie czsto bywam, zona mojego brata ma stwardnienie rozsiane? Zmarla. Dzis sie o tym dowiedzialam. Szok ze szok, sliczne dwa dzieciaki maja.
Otuchy dla tych dzieci, bo przez cale zycie zmagaly sie z jej choroba, przynajmniej psychicznie jak i ona.
Nie moge uwierzyc , znalam ja dobrze, trzy lata młodsza ode mnie.

Dzis jakos bardziej przezywam to Sw Zmarlych niz przez te dwa dni tych swiat. Mialam troche dłuższe bo ktos z rodziny mi tuz przed odszedł, dalszej ale jednak jakos dziwnie bo znalam. Wczoraj odpalilam znicz w pokoju i pomodlilam sie podczas mszy internetowej, TV z Jasnej Gory za tych na ktorych cmentarzach nie moge byc choc chce. Juz ich coraz wiecej przybywa, caly tlum tak na prawde.
I tak mi jakos do dzis stoja przed oczami.
Tobie Piotrku co innego pewnie stoi non stop ale przynajmniej masz z tego radoche.
Ps. Oby humor Cie nie opuszczał lol.