Świat bez netu

Co porabiacie poza tym nowoczesnym urządzeniem z naszej ery bez którego niby świat miał przestać istnieć a tak naprawdę pochłania czasem tyle czasu że na świat realny już go brakuje?
Teraz też mam zajęcia poza, coś realnego co przynosi przyszłość, bo tak naprawdę ten net czasem potrafi tak pochłonąć że się o Bożym swiecie zapomina.
Przykładem jest np mój Patryś gdy tak go gierki online potrafią wciągnąć że o odrabianiu lekcji przypomina sobie przed dzwonkiem.
No i zagrożenia potrafi wyłapać bo cały mózg jest zainfekowany zdobyciem lepszego levelu w X gierce Laughing

Czytałbym więcej książek, gazet. Teraz nie mam na to czasu, mam już w domu dwie ostatnie "w SIECI" których wcale nie zdążyłem przeczytać.

Ja bym zrealizowała więcej moich postanowień związanych z tym remontem i więcej rekreacji uprawiała.Kiedyś uwielbiałam gdzieś wyjeżdżać , zresztą całą rodzinę mam po Polsce rozsianą więc nic dziwnego

Nadrobione "w SIECI" ale w nowym numerze kompletnie nie ma nic. Kupię Newsweeka chyba.

Co tam poza netem słychać? Teraz praca to większość poza
Ja jak pracowałam to strasznie nie lubiłam w domu siedzieć bo motto brzmiało Raz Się Żyje i Życie Jest Do Przeżycia . I się szlajaliśmy gdzies z Patrykiem .

Wysłany: Pon 14:27, 07 Mar 2016

OMG ten net nas wykończy, wiesz miałam przed 13, autobusy które jeżdżą tu co 2 godz o tej porze. Zdecydowałam się nie jechać rano choć po nastawieniu budzika wstałam przed 9 bo lee u nas jak z cebra a ja mam polatać po mieście. I tuż przed odjazdem musiałam posprawdzać skrzynki , fora a gdy wyleciałam to mi śmignął przed nosem. Mama mi mówiła że sierota ze mnie i teraz ją rozumiem. Teraz jeszcze może się załapię na drugiego przewoźnika który zaczął tu kursować. Jak się załapię, bo ostatnio jak czekałam to nie przyjechał to mi dziś zejdzie ale będę miała mniej spraw na głowie.

Ps.Patryk z powodu neta zawsze zapominał o nauczeniu się czy odrobieni lekcji a potem przesrane...

Wysłany: Czw 18:17, 10 Mar 2016

Jak nie było neta to się grało w gry planszowe, karty np: UNO czy bierki.

Wysłany: Sob 1:01, 12 Mar 2016

A Eurobiznes pamiętasz? to była jedna z moich ulubionych gier, całymi rodzinami zasiadaliśmy. Strasznie potrafił jednoczyć pokolenia.

A na dworze to w zbijaka piłką, gumę czy chowanego. W zbijaka byłam świetna a w gumę to rywalizowałam z koleżanką która miała długie nogi i łatwo jej było wyskoczyć. Ale jak potrenowałam to miałam radochę bo udawało się ją poknać.
W podchody też fajna zabawa była gdy całą chmarą się latało zostawiając za sobą strzałki z kredy

Wysłany: Sob 19:26, 12 Mar 2016

Bez netu na pewno jest się w stanie fajny posiłek przyrządzić bo gdy z nim to kończy się najczęściej spalenizną i skrobaniem garnka..
Lecho bez cukini na sosie Knora zostawię na jutro bo muszę przegotować nóżki które sa rozmrożone od wczoraj i grożą zapaszkiem
Właśnie kończę, na razie mam spokój w chacie jeszcze bo nikt tu się nie zabłąkał. Jeszcze. Szkoda że nie jesteś lunatykiem to może tak mimowolnie nawet Wink

Wysłany: Sob 21:10, 12 Mar 2016

Mówisz że w necie nuda, wiesz ja też coś takiego często odczuwam, bo człowiek to zwierzę stadne i potrzebuje realnych kontaktów.Czekam teraz na tego małolata Grzesia o którym pisałam który tak rwie choć 10 lat młodszy. Nie widze z tego raczej nic choć fajny , jednak to spora różnica a dziewczyny mają potrzebę kwitnąć przy płci przeciwnej a nie łuszczyć się , marszczyć i cierpieć na choroby zwyrodnieniowe stawów itp.

Wyjaśniłam mu właściwie kila rzeczy ale kumplami możemy być

W zasadzie wszystko mu wyjaśniłam

Wysłany: Pon 17:10, 28 Mar 2016

Mówisz ze dziś na spacerze byłeś? U nas teraz słonecznie więc wymarzona pogoda na Świąteczny spacer. Ja z Patrykiem często żeśmy się na takie w trakcie świąt lubili wybierać a samej to mi się zupełnie nie chce.
Szkoda że tak daleko mieszkasz to byśmy się poszlajali.
Ciekawe kto miał tą przyjemność, ale co z drugiej strony samemu to nie zbyt fajnie

Alez dzis piekne niebo bylo nad calym Krosnem.
Wszedzie unosily sie kolorowe balony, ale takie z ludzmi , bo jak co roku odbywa sie tu pokaz i zawody. Startuja z lotniska przy moim wujku w centrum ale ile tu nalecialo. Jeden nawet zladowal. Tak naprawde centrum odemnie to jakies 10 km gdyby byla taka droga ktora prowadzi na wprost choc przez laki. Z gorki mozna obserwowac cale niebo i to co sie dzieje na lotnisku w centrum.
Asfaltowka jest tak pozawijana by zaliczyc wszystkie miejscowosci ze busem to ok 40 min. Samochodem krotrza trasa to z 20.
Jutro sie chce wybrac do centrum.

Tak maprawde swiat bez netu bylby smutniejszy, ale czlowiek zrobilby pewnie wiecej z sensem. Patryk lekcji przez niego nie odrabial itp a ja choc sie wreszcie przestawilam i od jakiegos czasu wczesnie wstaje i mam jakies plany to zamiast sie zabrac juz w nim siedze. Uzaleznienie

Ile rzeczy by się zrobiło bez nata konkretnych. Ja zawsze rano sobie planuję coś a potem kończę na pogaduchach w necie i bezcelowo dzień tracę.Ale dziś jakoś mam ochotę sobie posiedzieć. Ale jak Ty miałeś coś zaplanowane np porządki, książka, film, czy randka to napisz, zajmę się czymś innym

Jak tam? Ja dzis usypiam cały dzień, mózg mi wysiadł z niewyspania. Do nocy pewnie nie dotrwam ale będziesz miał spokój. Mam nadzieje ze dajesz rade, mi się dzis normalnie ptrócz czytania nic nie chce.