Społeczność i ludzie z waszej okolicy

A wiesz chociaż co zrobił?

Chodzi o koty. Pewnie zamordował, co zrobił?
Kilka razy w różnych zbiornikach wodnych widziałam utopione młode. Myślałam że mi się coś zrobi, nie wiem jak można być tak bezdusznym człowiekiem by czującemu stworzeniu taki los zgotować.
To już do weterynarza na zastrzyk, choć też w stanie bym nie była dlatego rozdawałam

Nie, aż tak to nie, sprawił sobie pieska i jakoś dziwnie kotki na mleczko przestały przychodzić.

Tu jak mówiłam same wieśniaki, w Szczecinie byli fajni ludzie, cały czas coś się działo i chciałabym wrócić. Teraz po tych zdjęciach odświezyły się jeszcze bardziej znajomości. Naprawdę brak mi tych ludzi i klimatu. Nie wiem co ja tu robię na tej wsi, na razie choć przez neta z nimi lepszy kontakt teraz.

Na dole był Genek Kurzypiwo, potem Fałszywy Auger, potem Ozimirek, wróbelek Ozimir patentowany, potem Moherowy potem jego kompan z SIB tym razem z włosami, potem Tokrach, potem Chorson, potem jeszcze Koinp, Arednamczyk, Bonzo czyli Dawidanka, potem Akłap, potem Sog i Apec ten od Apecadła, potem Syrob Byros co lubił Gyros i prawdziwy tym razem Auger. A w drugiej klatce Pani Zosia ta od kotków, potem Kowalkus pospolitus, Zwyrglew, kaczmar i inni. A w innej klatce Pan Hydrantowicz co jak mu chcieli zlikwidować hydrant pod balkonem to powiedział " A co jak się będzie paliło", potem jeszcze ptasie piętro i inni.

Poznałam więcej ludzi z Głośc, wsi sąsiedniej i sobie z nimi na motorku pojeżdziłam.
Wieś obok mówi że nasza miejscowość to lipa bo nic się nie dzieje, przynajmniej w sensie towarzyskim. Wiem o czym mówią bo w okolicy mieszkają same staruchy przy których człowiek normalnie spicznieć może gdy się z nimi tylko przebywa na co dzień.
Tamci z Głośc sa śmiszni, przynajmniej okolice mojego rocznika.
Jechałeś kiedyś motorem? Pamiętam że w Szczecinie kumpel mi dał na łąkach bym spróbowała to pierwsze co zrobiłam to w rowie wylądowałam. le potem już wyczułam gaz.
Z tatą też jeździliśmy nie raz po łąkach i lasach na nie oficjilnych drogach gdzie prowadziłam i nie miałam żadnych rowowych sensacji

Ja bym na Twoim miejscu brał się za sąsiada.

Ciekawszych ludzi niż prawie 60 letni sąsiad można tu poznać

Fajnych ludzi można poznać jak się rozglądnie dalej niż za płot, np takich co w czwartek u mnie nocowali, dziś był ktoś kilka płotów dalej a jutro w sobotę fajną impre chcemy zrobic ,Więc prawie 50 letni sasiad o ktorym mowileschoc młody duchem to nie wszystko co się na tym świecie dzieje

Znajdź sobie kogoś na miejscu.

O 18 mają wpaść. Fajne chłopaki . Żałuję że wczesniej nie odbierałam od nich telefonów bo wydzwaniali ciągle, szczególnie jeden

Wczoraj mi jakieś dzieciaki wieczorem świeciły latarką po oknach, się wkurzyłam, powiedziałam że na policję zadzwonię. Nudzi się małolatom

I wczoraj znów to zrobili, dostałam halogenem po oknach.
Ta sytuacja się rozwija, wczoraj latali za nimi koledzy Patryka mówiąc że też im świecą po oknach.
W sumie zabawna sprawa, nasza głowna droga jest słabo oświetlona a po za nią panuje mrok.
I szczeniaki jak świecili tym halogenem to w te ciemne miejsca uciekali, przyszli kumple Patryka czy mogą wejść na moje podwórko bo chcą ich złapać i wciągneli mnie w zabawe w podchody.
Małolaty z latarką jak poświecili w jednym miejscu to uciekali w ciemnosci w inne i znów świecili a my tak za nimi biegaliśmy w okolicach mojego domku.
Pewnie wieczorem znów przyjdą mnie pookurzać. lol

Patryk kiedyś świecił laserkiem po oknach to mu to wybiłam z głowy bo ludzie okna otwierali

I przestali mi świecić ty halogenem, a latark ma moc po tym jakwpadł ty najlepszy kumpel Patryka Jasiek (to imie to ksywa bo głupie i mama nie urządziła go tak po porodzie tak naprawdę) z kilkoma chłopakami który tu zawsze u nas na gierkach przesiadywali.

Dzieciaki stąd są podzielone na dwie grupy, przychodziła do Patryka jedna paczka która z drugą zawsze miała zacierżki.
I teraz tamta druga se przegrała bo świeciła latarkami po oknach a ja za Jaśkiemi grupą za nimi jeszcze latałam.
Wygląda że ich dorwali bo od dwóch dni cisza

W pracy poznajesz pewnie wiele osób nie?
Ja w Avonie cały czas, bo to była taka robota. By nawiązywać kontakty i współpracę.
Fajnie wtedy było bo wesoło. Ludzie motywują.
Teraz gdyby nie net to bym była na imprezie , bo z Głośc dzwonią.
ale z antybiotykiem to sobie odpuszczę.Zresztą dziś wolę neta