Społeczność i ludzie z waszej okolicy

Tak. Piszmy o muzyce, remontach i podróżach.

No nic usunelam polowe tamtej wiadomosci gdzie juz zaczynalam mowic o Twoich prywatnych wiadomosciach, wiem ze zachowalam sie po swinsku i hamsku i to wyjatkowo bardzo, ale nie dos ze mnie zszokowaly to uznalam ze w obecnej sytuacji są ogromnie niestosowne.

Zachowalam sie jak zdrajca, ale to odpowiedz na Twoje zahowanie w stosunku do mnie. Najgorsze ze zrobilam to z premedytacja, wiec łatwego harakteru chyba nie mam, nie dam sobie dmuchac kaszą w oczy.

Dziwne jest to ze Ty tam pisałeś same miłe rzeczy a ja na Ciebie naskoczyłam wiec może problem jest ze mną nie z Tobą właściwie.

I chyba tak bardziej choc winę Ty też ponosisz. Wiec kwita niby jestesmy, no prawie, ja nie miła bo doprowadziłeś do niemiłej sytuacji. Ale a też przyznam że przez te lata nie raz zawodziłam choć nie celowo, przynajmniej tak mi się wydaje .

No nic, magia netu polega na tym że zawsze mozesz, nie dośc że coś usunąć czego możesz żałować a też przelączyć się na inny kanał błyskawicznie, jak Cie coś wkurzy albo coś innego.

Ty zachowujac się realnie tak jak się zachowałeś nic nie usuniesz, nic nie zmienisz bo to real ale strasznie podziwiam że masz checi odwagę by w dobie netu gdzie wsystko możesz mieć praktycznie od kliknięcia myszki, tyle zwiedzać, podróżować i sam sie nastawiać na niebezpieczeństwa losu i to godne podziwu.

Zeby nie było nadal Cie lubie, pomimo tego ze to co napisałam może temu zaprzeczać.

Dziękuję zate stado pięknych zdjątek z różnych miejsc w polsce, na rowerze filmik wymiata he he, wiec jak Ci obiecałam dam Ci link do profilu na YT takiego gościa który też tak zwiedza jak Ty tylko on zwiedza zamknięte, niedostępne obiekty. Napisze w innym poscie co dokładnie . Nie będziesz miał pewie czasu na oglądanie jego ale może choć jeden Cię zaciekawi na wieczór, mnie wessało i to niechcąco bo przypadkiem się nadziałam na to i pomyslałam o TB..

Peter napisał:

Tak. Piszmy o muzyce, remontach i podróżach.

Widzisz ja się tu muzyką to nażyłam z 10 lat no sporo sie tu na ten temat odkryło, ale nie samą muzyką człowiek żyje. Teraz sobie w wolnej chwili rozwijam moje pozamuzyczne zainteresowania i pasje. I pozamuzyczne stronki i fora przeglądam. Ale jak cos sie urodzi ciekawego to spoko. Ciekawi mnie jak wyjdzie nowa plyta SIB.

Ja ogromne nadzieję wiąże z płytą Kylie bo znowu wszystko 7 niej brzmi tak jak powinno.

Ojej ależ się dziś działo. Byłam wpychać na sporą górę tego faceta na wózki. Byliśmy sami jak zawsze, bo mało komu się chce go tam wepchnąć przyznam. Rozmawialiśmy sporo, kupilam mu jedzenie ale za jego kasę by nie było. Dziwna magia w miejscu które zamieszkuje, facet bez nogi, który aby nikt nie pomyślał zle ma 20 lat więcej i już się chce do grobu kłaść.
Dużo z nim rozmawiałam, może kiedyś filmik razem nakręcimy. Nie ja z nim tylko razem. Bo facet ma wiele do powiedzenia.

Ojoj Lucynka sobie rękę złamała, mam nadzieję że nie na tym swoim bo wrócił z pracy z Niemiec. Bidna ona jest kucharką zawodu, zawsze serwowała nam dania super, ale każdy też coś przynosił by było urozmaicenie i wporządku.
Teraz mie bardzo może gotować, wczoraj wpadłam tam na chwilkę i się tak zdziwiłam bo wcisła mi do domu pieczoną kaczkę. Mówii że od świąt lerzy i wyrzuci bo się przejedli. A jaka pycha , ja niepamiętam kiedy jadłam kaczkę, w Szczecinie raczej sporo lat temu. Ty kiedyś zachwalałeś kaczkę, moi rodzice nie bardzo dlatego nie kupowali, bo niby twarde, włókniste miecho.
Jednak byli chemikami nie kucharzami, pomimo że super gotowali, niektóre tajniki tej dziedziny były im obce lol.
W Wersji koleżanki się zdziwiłam, pycha.

Dziś sobota, się chce wypuścić do znajomkow do znajomków by nie pić myszy. Czemu myszy, o tym niżej. Laughing

Ostatnio jakoś mnie przestało tak do browców ciągnąć, chyba wiek ale szkoda sobotę przegnić w chacie.
Chmiel ma działanie uspokajające, usypiające byłam młodsza tego nie czułam wolę teraz dobre winko ze znajomkami wypić które chmielu nie ma a jest zdrowe.
Przy okazji z forum chemicznego dowiedziałam się o innych sposobach na leczenie kaca.
Jest to podobno surowe jajko i sok pomidorowy. Choć mam zastrzeżenia bo surowe jajko może przynieść salmonelle.
Też witaminy z grupy B , jest w tabletkach BComplex, magnez, elektrolity.
Moj najlepszy sposób o którym potem przeczytałam że jest skuteczny to prawdziwy rosół na kości, czy kości z mięsem i barszcz czerwony nawet z torebki, który można do rosołu.
Alkohol wypłukuje witaminy, minerały te produkty mają akura ich dużo.

A tak wogóle to najlepszym sposobem na kaca to jest nie picie LOL i ostatnio najbardziej preferuję tą metodę he he.

Ps. Wiem że w pracy, w domku masz roboty, sprawy organizacyjne pewnie o których na PW pisałeś więc spox. Ja mam też swojej roboty, ale czasu wiele więcej jednak. Siadłam na chwilę by poczytać. Jak w necie wiele czytam, to potem wiele pisze Laughing

Miłego sobotniego wieczoru. Very Happy

Ojoj, zaraz mi sie tu sasiad z browcem ma wbic niespodziewanie. W niedziele my sie tu nigdy nie bawimy bo nie ma gdzie kupic i wogole, ale mowi ze mu sie fajki skonczyly, bym mu dala, w zamian dwa browce dostane bo z wczoraj mu czteropak zostal. Wiec posiedzi troche.
No zawsze cos sie dzieje, a dzis tak pozno wstalam i troche zajec poza kompem sobie zaplanowalam.

Tak niespodziewanie ma wpasc bo mi smsa wyslal. A dzis nawet nie mam ochoty na browce ale co mi tam lol. Rozbawil mnie sasiad. A Ty co dzis bedziesz porabial? Z tego co napisales to bedziesz miał na głowie firmę ostawczą? Ze w niedziele robią.

Rozbawił sąsiad bo napisał że życie odda za fajki. No znam ten bół bo bez fajek to się żyć nie da.

Robie z goscia. Zamiast wpasc powiedziec fajki albo zycie, to zycie za fajki. Po co mi jego zycie, mam wlasne ale moze jak mi sie skonczy o jego mi sie przyda lol
A nie dalam rady coś dwuch piw wyrąbać, nie wiem czemu w takie zimno, zimne piwo straszie mi nie wchodzi.

Ze niepomyślałam zeby gżańca zrobić z sokiem. Oddałam mu drugie, może mu się przyda bo dziś niegdzie raczej nie dorwie. Za to mam radochę bo mi przyniesie sadzonki czosnku niedzwiedziego, zawsze bardzo chciałam bo zdrowy.

Moj bliski znajomy mieszkający obok ostatnio w szpitalu wylądował, karetka po niego przyjechała, wszyscy się strasznie martwiliśmy o niego, ale na drugi dzień go wypuścili. Zasłabł, pewnie od gorąca i zemdlał.
Teraz tu się wiele dzieje bo pogoda ludzi na dwór wyniosło i ciekawie się zrobiło.

Z moim kumplem o którym wczoraj pisałam że trafił do szpitala, karetka go zawiozła to była taka dziwna historia, żeby sobie ktoś nie pomyślał że się uchlał i walnął choć nie wiadomo czy czegoś nie walnął bo...szedł na pogrzeb.

Może ten stres z tym związany, emocje. Do cmentarza nie doszedł bo stracił przytomność, walnął głową w kamienie i ją rozbił.
Dramatyczne to było bo obawiano się że zmarł i na ten cmentarz na który nie doszedł go niebawem w trumnie zaniosą.

Ale wszystko ok, w domku już, jeszcze się z nim nie widziałam, spytam się go co się działo.

Dobrze że mogę go spytać a nie zadawać o to Bogu pytań bez odpowiedzi.

Pytan brzmiacych mniej wiecej: dlaczego? O takie chodzi? Dobrze ze wszystko w porzadku.