Rowery i sprawy z nimi związane.

Wujek (mamy brat) mieszkał przy bloku wujka Rysia i mówił że mu znowu rower ukradli to ja pytałem się czy się znalazł stary, że mu znowu go ukradli a to ukradli mu już nowy, a potem już zmarł na raka płuc.... jedzie Rysiu na rowerze trzeci raz już nie pojedzie....

Mieli mu ukrasc, oddac i znowu ukrasc?No pewnie pójdą za to do piekla i sie z nim mina. Chyba ze tez tam bedzie ale wtedy bedzie mogl podac ich do sadu ostatecznego. Ciekawe czy jest taki sad pomiedzy Bogiem i diablem bo ktos powinien ocenic zwasnione strony,

Zabawne to z tym rowerem ze pytasz czy mu drogi raz ten sam rower ukradli.
A dzis ranoo zapukaliu do mnie Jehowi, oni mi juz nawet nie wciskaja ksiazeczek bo wiedza ze nie wezme. Za to nie wiem skad wiedza o mojej mamie pytali jak sie czuje. Tu sie wiesci szybko rozchodza.

Bo myślałem, że się znalazł i mu go ukradli a to ukradli mu już kolejny rower po prostu...

Strasznie kradną te rowery, mojej ciotce (żona wujka Piotrka) ze dwa razy to mama się jej pyta co Piotrek na to? To on podobno powiedział: "cholerny złodziej"...

Jedzie Rysiu na rowerze, na ziemi już nie pojedzie ale w niebie sobie pojeździ do woli...

Piotrek teraz nie odpisze Ci na wszystko bo zajeta bardzo. Nie mysl ze nie chce, ale jak mam sie gdzies wygrzebać z domu na wakacje i moze zobaczyc z Toba to musze zajac sie obowiazkami.

Patrzyłem dzisiaj na chmurki czy tam wuja Rysiu gdzieś wysoko nie pedałuje ale nic nie było widać....

Peter napisał:

Patrzyłem dzisiaj na chmurki czy tam wuja Rysiu gdzieś wysoko nie pedałuje ale nic nie było widać....

Tych chmur to zdecydowanie za duzo ostatnio i zimno. Dzis chodzilam w jesiennej ocieplanej kurtce choc poczatek lata. Ciekawe jak tam za granica bedziesz mial, patrzyles? Takie ulewy moga popsuc kazdy wyjazd, ale jak masz w planach zwiedzanie wnetrzy to spoko.

Patrzyłem w chmurki dzisiaj ale Rysiu tam nie jeździ dzisiaj.... Sad

To już pięć i pól roku jak nie ma Rysia i jego dwóch rowerów może ktoś na nich jeździ teraz bo mu ukradli obydwa....

Tak ładnie dziś słonecznie u nas że jak nie śpiąc i przywitając dużo słońca miałam ochotę na rower wsiąść i podjechać do tej Chorkówki bo coś załatwić. Albo nawet z piechty to tylko ok 6 km. Myślałam żeby w bus po 8 wskoczyć ale wtedy bym mogła się nie wyrobić na powrotny. No nic na ten o 13 wskoczę bedę miała ponad h by się wyrobić. Teraz lecę na słońce, póki jest bo pogoda nas jeszcze zaskoczy, po takim słońcu często występuje oziębienie i znów śnieg i oblodzenia. Miłego dnia.

Rysiu jeździł na kombajnie do węgla i dostał pylicy i na emeryturę poszedł 20 lat temu ale niedawno zmarł na raka płuc. Rak płuc zabija w ciągu roku.

Jedzie Rysiu na rowerze i już niestety więcej nie pojedzie, raczysko płuc mu tą przyjemność na zawsze odebrało a męczył się pod sam koniec podobno straszliwie. 7 chemii i żadna nie pomogła.

Peter napisał:

Rysiu jeździł na kombajnie do węgla i dostał pylicy i na emeryturę poszedł 20 lat temu ale niedawno zmarł na raka płuc. Rak płuc zabija w ciągu roku.

Rodzice moi pracowali jako chemicy przy odczynnikach niebezpiecznych mogących też powodować to na co zmarli.