Pogaduchy -czli o wszystim i o niczym

40 min autobusem to tak jak u mnie do centrum.

Patrzę na ten wysoki budynek i normalnie Szczecin mam przed oczami.
On wyglda podobnie jak chluba mojego byłego miasta, przepiękny, nowo wybudowany hotel Radisson który się niezmiernie wyróżnia na tle miast. Póżniej Ci go pokarzę na zd i choć już wstawiałam jakieś nim.

Krosno mi się nigdy specjalnie nie podobało, jedyne co tu ładne to piękne malownicze krajobrazy gór

To ten hotel w Szczecinie o którym pisałam.Podobny piękny budynek wybudowany niedawno , niestety dzięki zagranicznym inwestorom.
Szczecin to podobno jedno z najpiękniejszych miast w Polsce i mieszkając tam muszę przyznać rację że miasto się starało.
Tam ciągle coś powstawało, nasze osiedle powstało jakieś 20 lat temu na polu i ciągle się rozbudyowywało,cały Szczecin przebudowywali, stawiali nowe budynki, obiekty, naprawiali ulice itp.Tu w Krośnie takiego pędu na to by było ładnie nie widzę.

Normalnie raczej odważna ale aż się Ciebie zawstydziłam, nie przyzwyczajona do rozmowy z Tobą. Pisanie jest łatwiejsze Wink

Dzisiaj wymyśliłem kopalnię maku, a wczoraj telewizor na pizzę,
jak Ci się podobała historia o kotku ostropazurskim?

Na pizze to już rok temu było chyba Wink

Ale dzieci to są sprytne, przecież taki pazurek świetnie by się na igłę nadawał.

A na mak co napadło Laughing

nie mów że palisz właśnie.

Maku się nie pali a robi kompot, tak sobie wymyśliłem kopalnię maku bo tu na Ślunsku some kopolnie na wierchu szyby, tego w Warszawie nie zobaczysz.

Nie mysl tyle Wink

Ja po rozmowie z urzytkownikami na ejtisach mam, już siatkę WC w całej polsce ustawioną

Peter napisał:

Maku się nie pali a robi kompot, tak sobie wymyśliłem kopalnię maku bo tu na Ślunsku some kopolnie na wierchu szyby, tego w Warszawie nie zobaczysz.

A nieraz takie powiedzonko gadają.Co mak jarałeś?
Skąd wiesz że kompot, czyżby doświadczenia?

Bo wiem co się robi z makiem, maku się nie pali.

Wziełam się jednak za to drewno dziś.Jestem genialna bo bez rękawiczek i sobie łapy poobdzierałam lol.Ale już po wszyskim

Peter napisał:

Maku się nie pali a robi kompot, tak sobie wymyśliłem kopalnię maku bo tu na Ślunsku some kopolnie na wierchu szyby, tego w Warszawie nie zobaczysz.

Ciekawe z tą kopalnią, pewnie mrówki tam zatrudnić by się wkopywały w makówki i tachały ziarenka bo to pracowite stworzenia.

PS.Ależ wczoraj latałam z tym drewnem.To nie ciężkie, bo małe pocięte kawałki ale chyba ze 100 kursów w tą i z powrotem.
Masa tego bo na całą zimę.Jeszcze i tak zostało ale już wejdzie pod plandekę w razie czego.
Chciałam Strachowi na wróble zlecić ale to leśny człowiek, cały czas się włóczy po lasach i coś zbiera.Kalinę, róże, grzyby itp.Sprzedaje i nie żle wychodzi na tym z tego co mówił.Zresztą też łapie różne zlecone zajęcia a ludzie go cenią.
Kiedyś zrobię mu zdjęcie bo widok ma odstraszający.Normalnie Strach na wróble

Kopalń tu na śląsku coraz mniej i dymów już nie ma. Katowice to nie Kraków. Jedynie kamienice są inne.

Pisałam jak kilka lat temu jeździliśmy ze Szczecina to siwo było.Bardziej niż w moim pokoiku.Jak byś chciał mnie kiedyś odwiedzić to miałbyś drugi do dyspozycji cały, bo mama niedługo jedzie.
Ale o produkcji browców u Was to pierwsze słyszę.Szczecin był słynny z Bosmana, którego tu nie można dostać.A u Was miejskie też istnieje jak widać

Tyskie to jedno z najbardziej znanych piw polskich. Browar książęcy istnieje o 1629 roku a Obywatelski od 1897 roku.

Będę musiała się dziś z telefonem pouzerać, raz ładuje raz wogóle nie reaguje nawet na włanczanie.A drugi coś karty nie widzi a wcześniej działał.Może żle wkładam.
I muzę jakąś na lapka zrzucę jakbym nie mogła się połączyć