Autor |
Wiadomość |
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 10:31, 08 Sie 2017 |
|
Do Rzeszowa 8 h skąd/ Z Krosna? 60 km...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 19:16, 08 Sie 2017 |
|
Z Gdańska. Ale są też na tej trasie pociągi które jadą ponad 12 h. Zależy od trasy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 21:25, 08 Sie 2017 |
|
To nie jest jednak takie łatwe bo już się napaliłam by być 18 w tym Krakowie jednak. Teraz zastanawiam się czy wyjazd do Wrocławie nie przełożyć po 26 po ślubie kuzyna. Chyba że stamtąd bym podjechała jak już mówiłam. Akurat się tak złożyło że jak się w domu nasiedziałam i gdzieś ruszam to kolidiuje ze spotkaniem z Tobą które żeśmy tyle planowali. Ale jeszcze Wrocław nie wyklucza Krakowa.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 21:59, 08 Sie 2017 |
|
Peter napisał: |
Olsztyn odbyłem spacer ulicami przed chwilką w necie wogóle mnie nie przekonuje nic a nic ale łódź jest super lub Gdańsk co byś wolała? Za oba ręczę że jest co robić, co zwiedzać. |
Po necie to wszystko się wydaje takie proste. Tego typu zwiedzanie. Mi se najfajniej tak zwiedzało zagraniczne kraje. Egipt , Włochy właściwie każdy odległy zakątek świata który mnie ciekawił.
Ale jeśli do reala przychodzi to już się nie widzę w samolotach, musieli by mnie uśpić przed, choć samoloty to bezpieczniejszy środek transportu niż auta. Znikome wypadki ale jak już są to o nich trąbią w każdych mediach dlatego potem uraz zostaje. Tyle samochodów się na co dzień rozbija, o tym praktycznie wzmianek nie ma. No może w radiu kierowców na kanale 1 chyba, polskiego radia które czasem słucham. Malo mnie do zawału nie doprowadziło gdy akurat wyruszyłeś gdzieś a tam takie dziwne doniesienia o kolizjach że aż mnie zmroziło.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 23:06, 08 Sie 2017 |
|
A z tym wsiąknięciem do samolotu którego się tak boje to też jest ciekawa sprawa. Zawsze musi być ten pierwszy raz, po raz pierwszy się wsiadało na rower, łyżwy, narty, rolki. Zawsze emocje przy tym były. Ja sądzę że jak raz bym wsiadła nie trąłabym że to jest ogólnie jakieś przerażające.
Serio samoloty mają milion razy mniejszy bilans w wypadkach niż kraksy samochodowe.
Ty pisałeś że zwiedzasz jakieś miasta najpierw prze neta, ja kiedyś patrzyłam na filmiki z samolotu gdy całe miasta oświetlone wyglądają jak mrowiska. Piękne widoki tylko że jak dla kogoś za wysoko na wierzy bo wypadnie to... Wiesz o kim mówię , nie o sobie.
Ale leciałeś ja nie, mi się strasznie podobają loty samolotem na YT. Więc wirtualnie to przeżyłam. Pokażę Ci linka jak co , jakie niesamowite widoki.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 23:27, 08 Sie 2017 |
|
Leciałem mając 23 lata pierwszy raz w życiu i od razu 6 samolotów: Katowice -> Warszawa -> Paryż (Charles De Gaulle - Roissy czyli największy port w Paryżu z 3 ech) -> Lotnisko Kennedy-ego w NY (największy port lotniczy na świecie) i z powrotem po równo 3 miesiącach czyli od razu na głęboką wodę, ja się bałem tylko że z NY nie wrócę że tam taki moloch, Ale taksówkarz zawiózł mnie pod terminal 4 (bo jest 9 takich jak lotnisko w Katowicach) i tam było już widać stanowiska odprawy Air France, przybyłem jednak 12 H za wcześnie bo się bałem tego lotniska, słuchałem muzyki i czas szybko przeleciał. potem jeszcze mi zmienili stanowisko odpraw ale miałem szczęście bo mi z Alitalii przekazali które, potem długo nie mogłem znaleźć biletu. Potem 6 H i Europa, w Paryżu spoko było a potem szczęśliwy po 2 H wylądowałem w Warszawie i przesiadka na Katowice bez stresu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 23:35, 08 Sie 2017 |
|
Idę spać. Btw temat o Olsztynie, też tam można dolecieć samolotem jak do Gdańska zresztą ale w przypadku Gdańska akurat warto.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 20:08, 09 Sie 2017 |
|
Peter napisał: |
Leciałem mając 23 lata pierwszy raz w życiu i od razu 6 samolotów: Katowice -> Warszawa -> Paryż (Charles De Gaulle - Roissy czyli największy port w Paryżu z 3 ech) -> Lotnisko Kennedy-ego w NY (największy port lotniczy na świecie) i z powrotem po równo 3 miesiącach czyli od razu na głęboką wodę, ja się bałem tylko że z NY nie wrócę że tam taki moloch, Ale taksówkarz zawiózł mnie pod terminal 4 (bo jest 9 takich jak lotnisko w Katowicach) i tam było już widać stanowiska odprawy Air France, przybyłem jednak 12 H za wcześnie bo się bałem tego lotniska, słuchałem muzyki i czas szybko przeleciał. potem jeszcze mi zmienili stanowisko odpraw ale miałem szczęście bo mi z Alitalii przekazali które, potem długo nie mogłem znaleźć biletu. Potem 6 H i Europa, w Paryżu spoko było a potem szczęśliwy po 2 H wylądowałem w Warszawie i przesiadka na Katowice bez stresu. |
Dzielny jesteś 23 lata to jeszcze taki niedojrzały wiek, Patryk niedługo będzie tyle miał.Ale ja w wieku 18 lat zostałam mamą i byłam tysiąc bardziej zorganizowana niż teraz. Przede wszystkim więcej energii i zapału. Zauważyłam ze z wiekiem coraz mniej mi się chce nawet wycieczki które kiedyś uwielbiałam.
Piszesz że 12 H na lotnisku spędziłeś, Ty coś spałeś wtedy? Oczywiście że bym usnęła w samolocie z wrażenia Chyba że bym zemdlała
Jeszcze piszesz że biletu nie mogłeś znaleźć, takie podróże to często sporo stresu.
Dlatego jak ja się zawsze gdzieś wybierałam to na dłużej, po rodzinie rozsianej w Polsce. W pierwszy dzień odreagowywałam podróż, w następny dzień łapałam klimę innego miasta i otoczenia i wszystko odbywało się na spokojnie. Relax był. Takie podróże w tą i we w tą jak jedziesz do Pragi mogą być męczące nawet dla takiego silnego i potężnego gościa jak Ty. Mam nadzieję że dasz radę.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 18:31, 13 Sie 2017 |
|
Mało zachęcająco wygląda rynek i kamienice, wszystko takie obskurne i zaniedbane niestety.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:46, 06 Wrz 2017 |
|
Mało to zachęca mnie do odwiedzin, wiem że jeziora w okolicy że zamek ale to jakieś takie nijakie to miasto...kamienice są szpetne, wiadomo że po wojnie uchował się tylko zamek i katedra i postawiono to na nowo wszystko, mi się w okolicy podobało jak byłem w 2000 roku mając 16 lat na obozie żeglarskim ze szkoły z profesorem Karolczukiem. ale wtedy to były jeziora nie takie jak w Olsztynie, przepłynęliśmy te największe: Mamry-> Śniardwy, wszyscy się bali tego wlotu przez cieśninie na Mamry, baliśmy się tej nazwy dwa razy w szuwarach utknęliśmy.... a na Mamrach taka flauta że zrobiliśmy sobie bitwę morską oblewaliśmy się wodą.... Niegocin też spokojny ale tam uciekaliśmy przed burzą, a potem Śniardwy (największe jezioro w Polsce) niesamowicie płytkie, max 3 metry, pełno głazów, największe kures^wo to te małe jeziora rynnowe, tam by się dostać z Niegocina trzeba przepłynąć ałe Jagodne (ostatnie jezioro o niebieskiej wodzie to boczne do kanału Kula, Jagodne już zielone i każde następne na południe)....Jagodne apotem przez 4 kanały i 3 jeziora min Szymońskie czy Kotek Wlk... a wylot jest na Tałty i na wylocie z kanału Tałckiego masz 50 metrów głębokości a Tałty mniej więcej tyle samo i trzeba uważać by nie zderzyć się z boją pod wysokim napięciem czy na węże to długie bardzo wąskie jezioro i się go zawsze boję bo tam nigdy nie ma pogody....
Oto tu jest to miejsce gdzie kończy się ostatni kanał i jest 50 metrów....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:35, 08 Wrz 2017 |
|
Mowisz że przed burzą na jeziorze uciekaliście? My kiedyś z Patrykiem płynąc na pontonie uciekaliśmy przed łabędziami. Z młodymi były i jakieś rozjuszone. Straszne i wielkie są jak rozprostują skrzydła i zaczynają syczeć.
Kiedyś na jeziorze przyplątała się do nas malutka zagubiona kaczuszka. Po prostu zaczęła za mną latać jak za kaczką mamą. Przerażona, musiała się od stada odłączyć. Tak mi jej się szkoda zrobiło, bo maleństwo , na ręce mi wchodziła. Wzięłam ją do domu i nakarmiłam. Wtarabaniała jak nie wiem, taka słodziutka.
A na drugi dzień wstając zawału dostałam. Miałam akurat psa szczeniaka. Choć zamknęłam go w innym pokoju , ktoś otworzył do mnie. Kaczuszka leżała zamordowana, cały dzień do siebie nie mogłam dojść, bo miałam zamiar ją podkarmić i zanieść z powrotem nad to jezioro. Zwierzaki bywają okrutne.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 23:00, 08 Wrz 2017 |
|
Te 4 kanały od jeziora Jagodnego (między nimi malutkie jeziora) przepływa się na silniku, w kanałach się burłaczy, zawsze miałem stresa jak się kończył ostatni: tałcki (na zdjęciu) tam jakby się coś stało to strach pomyśleć...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 19:32, 09 Wrz 2017 |
|
Co to znaczy że silnik się burłaczy? Coś szwankuje czy odgłosy inne wydaje?
Zobacz jak wyobraźnia czasem działa na człowieka, mówisz z tego co zrozumiałam że tam głęboko na 50 metrów. Ale gdybyś nie umiał pływać utopiłbyś się nawet w 2, co za różnica.
Jednak wiedząc że pod wodą jest przepaść inaczej podchodzisz nie?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12768
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 22:56, 09 Wrz 2017 |
|
Burłaczenie to przeciwieństwo jazdy na silniku, bierzesz linę i ciągniesz yacht idąc betonowym nabrzeżem kanału...te brzegi kanału tałckiego akurat tam dobrze widać ja straszliwie się bałem kanału tałckiego (na zdjęciu) i Tałt które widac na obrazku ale poprzednie jezioro Tałtowisko tez zdradzieckie jest... wcześniej jest kanał Mioduński i też oooło 1,5 km długości a wcześniej Jezior kotek wlk i kanał Szymoński i jezioro Szymon.A potem już Jagodne, ale Jagodne było pierwsze co już miało zielony kolor bo wyżej Boczne (gdzie mieliśmy bazę I Niegocin są niebieskie, ale od kanału kula jest zielona tafla.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17066
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 9:35, 10 Wrz 2017 |
|
Dopiero teraz zwróciłam uwagę że woda jest zielonkawa. Fajna przygoda musiała być, ja z przyjaciółką i nie tylko też miałyśmy wiele przygód nad jeziorami gdzie biwakowaliśmy.
Czyli przy tym kanale musieliście z łodzi schodzić i ciągnąć? Dziwne, czy to może był koniec trasy i odpoczynek?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|