Odeszli

Już chyba rok jak Jej nie ma teraz staraj się trzymać jak najbliżej siostry i się zastanowić co dalej.

Wiem że się będziesz śmiał, ja tez teraz się uśmiecham ale Pan Kot naprawdę zasłużył na upamiętnienie go w tym dziale. Wiekszość tematów o kotach była z nim związana.
Bo to taka perełka była wśród samiczek jako jedyny facet. A nie ruszał ich bo wykastrowane. Mieszkał w domku obak nibyale potem się do nas wręcz przeprowadził, choć taką wille miał. Ta co Ci wysłałam na zdjęciu na FB. Widocznie lubił towarzystwo innych kotów, został przyjęty jak członek odziny.
Członka miał własnego ale wykorzystywał go widocznie gdzie indziej bo po marcach przyszedł z wydrapanym prawie okiem.
Potem wyglądało że mu się to podgoiło i widzi ale już ze starości jakiś słaby i niemrawy się zrobił. Choć ciągle kochany i słodki. O niego się najbardziej troszczyłam, jedzonko dobre na priorytecie. Specjalnie dla niego latałam do sklepu by miał miekkie żeczy prócz suchej karmy. Się przywiązałam a teraz muszę zapomnieć. Ciekawe gdzie on teraz jest.

Ależ te życie jest okropne i przewrotne. Wiesz taki znajomy z 10 lat starszy niedawno został odwieziony karetką do szpitala, jakieś guzy w głowie mu znależli nie wiadomo na razie czy złośliwe czy nie. Jego mama którą znałam też od niedawna w szpitalu.
A ten facet wyglądał na okaz zdrowia jeszcze z tydzień temu z nim gadałam tryskał energią. Wiec lepiej korzystać z życia póki się je ma.

Zmarł czy żyje?

Zyje ale jak jakieś guzy na głowie to może nie być fajnie. Ale taki zarąbiasty, pełen energii człowiek. Może to nie złośliwe jutro się popytam więcej.

Dziś gadałam z kimś kto mieszka blisko tego pana co w szpitalu , się okazało że ma krwiaki jakieś na mózgu, badają czy złośliwe czy nie. A taki fajny pełen życia i energii facet, przysiegam. Nie mogę uwierzyć że to spotkało jego.

Ale on jeszcze nie odszedł... skad ten temat?

Masz rację nie powinnam w tym temacie pisać o jego chorobie. Mam nadzieję że się wyliże. On mieszka koło sklepu jak szłam to często się na niego nadziewałam, nieraz żeśmy pogadali.

Zmarł znajomy, którego znałam dość dobrze. Dziś się doeiedziałam. Miał tylko54 lata. Przyczyną śmierci był zawał. Poszedł kopać na ogródku w ten upał, przyszedł do domu powiedział że na chwilę się położy i po nim. Więc pomimo moich nieprzyjemnych słów do Ciebie spowodowanych Twoim nieprzyjemnym zachowaniem w stosunku do mnie uważaj na siebie, zawsze się o Ciebie martwiłam więdząc że masz nadciśnienie jak moja mama. Teraaz pozwolę by ktoś inny się o Ciebie troszczył.

Umarł Piotr Woźniak-Starak, utopił się w jeziorze Kisajno. Syn miliardera. Wszyscy jesteśmy równi wobec śmierci....

Jeden z najbogatrzych ludzi na świecie odszedł
[link widoczny dla zalogowanych]

Dzis mam jakiś refleksyjny nastrój. Ta jesienna pogoda, ten deszcz jakoś ze św. zmarłych mi się kojarzy. Dziś moja mama miała by urodziny, jeb...ny FaceBóg mi przypomina by złożyć jej życzenia.

Chciałabym dziś być na cmentarzu i zapalić za nią świeczke. Czego mogłabym jej życzyć na urodziny? Stu lat i zdrowia?
Jakoś ją tak dziś dziwnie czuję, jak by jej duch tu był.
Tak było długi czas po jej śmierci a potem to wrażenie odeszło. Dziś się może chce przypomnieć.

Kobuszek... Sad

https://www.youtube.com/watch?v=aawsJLTzzVI

Niesamowicie dobra rola tego Pana. Pokój Jego Duszy.

Smierć tego faceta też mnie zmartwiła na maxa. Jakoś człowiek potrafi się przywiązać dziwnie do ludzi których osobiście nie zna.