Nowy Jork

Dzisiaj 18 rocznica zamachów...

Czytałem dzisiaj o legendarnym Ryszardzie Szurkowskim, który tego dnia stracił jednego z synów.

Pan Norbert Szurkowski miał iść w poniedziałek do WTC ale był zbyt zmęczony przylotem do Nowego Jorku że poszedł w feralny wtorek... Miał firmę remontową, miał coś tam do zrobienia. Nikt do starego WTC nie dostanie sie bez karty nie wiem jak jest z nowym WTC teraz. Pan Norbert się szybko spostrzegł że jej nie ma a ma ją żona, która odwoziła córkę do przedszkola, gdyby nie zatrzymała sie na czerwonym świetle a trafiła akurat na zielone możliwe ze by jej tego dnia nie dogonił i by żył....

Nie znałam tej historii smutna i mnie przejęła. Jak wypadki chodzi po ludziach to szok. Nigdy nie wiadomo na kogo trafi

Ta smutna historia którą tu opowiedziałeś przypomniała mi wypadek pewien. W Kielcach gdy byłam malutka, wujek miał skup złomu na który żeśmy chodzili bo przy bloku. I facet tam robił na prasie, rękę mu wciągneło, na zawał umarł. A nikogo akurat tam nie było chwilowo. Z takimi urządzeniami to trzeba uważać, Ty chyba nie robisz na żadnym?

No akurat prasę mam na codzień taka prasa do zgniatania kartonów ale ona jest bezpieczna.