Nasze rośliny

A lubisz wogole kabaki?

Peter napisał:

A lubisz wogole kabaki?

Sadzić to uwielbiam, uważaj jeszcze kogoś usadzę Cool

Peter napisał:

A lubisz wogole kabaki?

Wręcz uwielbiam, kabak to jak cukinia a mam mix nasion.A chciałam dokupić jeszcze dynie gigant. Na halloween powycinam. Very Happy

Te kabaki to nie tylko do lecza, one sa przepyszne na surowo. Jak się posłodzi to jak arbuz smakują, jak posoli jak ogórki prawie. A w dodatku można z nich robić pyszne kompoty. Są wydajne bo duże, zawsze witaminki jakieś.

Swietną macie tą działeczkę dziekuję za filmiki. Tylko taką bardziej rekreacyjną, zadbaną, szkoda tam paćkać warzywami jak takie sliczne roslinki rosną. To rodzice wsiewali czy taką już kupiliście?

Szukam bobu dla kolegi bo mnie o to poprosił. Ja to mu to polecam arbuzy, albo pomarancze ale nic. Slonecznik też chciał choć patyki będą.
Ja to pilnie poszukuję ogórków. On juz ma.

Ja mam dużo Pestek dyni, Ty masz jedną. Ta Pestka Ci zgnije, bo zasze zgniła była ale mnie to już nie interesuje. Mam tyle innych ogórków przecież. Mogę przebierać, Ty już nie.
Powodzenia.

Cxześć tych nasionek tytoniu które przyszły wepchnę do doniczek na rozsade, cześć do ziemi bo chce zobaczyc czy wykiełkują. Tytoń to strasznie wysoka roślina, raz dawno wsiałam to wyższa odemnie. Musiałam ziemie kupić do doniczek, na mojej ziemi nie ma ziemi lol.

Na kwiaty jak przyjdą się przyda.

Z nasionkami tytoniu dostałam jako gratis kilka nasionek dyni jadalnej. Bardzo się ucieszyłam, bo właśnie chciałam mieć przeróżne rodzaje, tyle ich istnieje i jeszcze dokupiłam na allegro opakowanie giga dyni Bambino.
Mała rzecz a cieszy, trzeba się umieć cieszyć z małych rzeczy jeśli nie zawsze można mieć te wielkie czy coś czego się oczekuje. I nie mówię tu tylko o przedmiotach.

Ps. A Ty to pewnie zamiast dyń preferujesz arbuzy? Najbardziej pewnie kobiece he he Wink

Przyszły mi nasionka strasznie ich dużo. Będę miała w najbliższym czasie urwania głowy. A Ty wiem że się na podróż zbierasz, już niebawem.

Dziś się wybieram do kolegi, nie wiem czy dziś będziemy się bawić w ogrodnictwo, ale pouzgadniamy . Matko weszłam na allegro po 3 roślinki , kupiłam 33. Sporo ich, ale zamiast siedzieć w domu będziemy mieli motywacje by na świeżym powietrzu więcej czasu spędzać. A raz się zrobi, botem tylko radocha że własne i garściami można zbierać.

Jest srodek zimy a ja juz kupilam sobie troche nasionek min salate lodowa ktora po raz pierwszy w lutym chce posiac do doniczki, bo w lutym niby pod oslony mozna juz siac ale chyba nie pod snieg lol. Ostatnio jak w ok kwietnia wsiałam w przydomowy ogrodek, to nic mi nie wyszlo.

Obawiam ie czy mi koty nie wyzarly. Ostatnio jak leczo na cukini zrobilam byly zachwycone okazalo się że też lubią marchewkę z rosołu. Ze wczesniej nie mialam pojecia...
Ze procz slimakow, koty moga mi zezrec.

Ty to masz zawsze nasiona przy sobie za free, w tym roku zamierzasz cos posiac?

Zeby ie bylo ze glodze zwierzeta, to one chyba cca mie wuglodzić. Maja kilgramy chrupkow dla kotow, powstale niby z kurczaka, dowitaminizowane jakinformaja brzmi. Ja to sie wscieklam na kosci mielone dla zwierzat przy okazji podawania chrupek moga być bardziej wartosciowe a nie drogie.
Pojecia nie miałam ze moj kot przepada za cukinia, marchewka i ku mojej zgrozie za salata którą sobie podsiałm rwnież lol.
Ale pamiętajmy o tym że pupile na wiosne lubią sobie trawke obgryzać. Witamin pewnie szukaja.
Niech se sukają tylko bez mojej sałaty lol. Poczestuję ja tee choci ż 10 główek z opakowania wyrośnie.
Koty widocznie mająlepszą głowę he he.

Tak sie dopisze na szybko, rano jest urwanie glowy, nie dziwię się ze ktoś ma wlasne.
To temat o roslinach ale chwilowo zeszedl a zwierzaki ktore mielismy w hodowlach.
Ty Piotrek mi kiedys pisales o swoim psie który pozstawiał mieso a wcinał ziemnieki lol.
To tak jak moje koty, maja mieso nie rusza, wola warzywka chyba lol.
Ale juz powaga, nie powinno sie podawac kotu, psu ziemniakow, one maja inne zoladki. Strawia kosc, ziemniaka nie. Moga zwymiotowac. Marchewka to juz inaczej.
Tez niepowinno sie tym zwierzakom podawac kosci zawierajace szpikulce bo moga przciac im jelita.
Wiec ja wiem co im podawac. Salate jak tak bardzo lubia o czym pisalam w poscie wyzej he he.

Oj musialam poprawic posta bo sie spieszylam jak wychodzilam i literowki. Ja obecnie nie mam zadnych domowych roslin, za to o dziwo z jednej z cebuli ze sklepu wyrosl mi olbrzymi szczypior. Do doniczki wepchlam, inne nie puscily.

Wczoraj na ogródku się narobiłam, przekonałam kawałek za domkiem by spulchnic ziemię. Wstałam dynie , fasolkę. Jeszcze trochę zostało min słonecznik, może ogórki.
Zastanawiam się po co ja to robię, warzywa nie są drogie więc raczej dla swojej satysfakcji. Jaka to radocha jak wsiejesz nasiono a potem Ci coś z tego wychodzi dużego, przydatnego.
Zresztą u nas w sklepie akurat fasolki, cukini nie sprzedają o dziwo.