Miejsca w Polsce któe chcielibyśmy zobaczyć.

U nas luneło bez burzy na sszczęście i tak fajnie się ochłodziło.

Na pewno kilka miast w województwie Dolnośląskim.... Ładna jest Świdnica czy Kłodzko. W Wałbrzychu już byłem.

Swidnica teraz mówisz Cie zainteresowała? Można się domyślać z jakiego powodu, jak Kłodzko i Opole tuż przy Wrocławiu. Ale krążysz wokół tego miasta, jakiż to romantyczne.

Do Świdnicy to muszę koniecznie ale nie wszystko na raz. Wink

Została mi tam Świdnica i Jelenia Góra.

Dość ładne miasto prawda? Byłem do tej pory w okolicy w Brzegu, jest pięknym miastem z Zamkiem Piastów Śląskich, tyle że to już Opolskie. Dolnośląskie to na razie Wrocław, Wałbrzych i Kłodzko.

Jelenia Góra też niczego sobie. Na pewno ciekawsza niż Zielona.

Może nie taka aż jak Świdnica ale nie brzydka.

Swidnica. 45 minut drogi z glownego.
https://youtu.be/umxiiHreYvo

Ja teraz w tą pandemie się nigdzie nie ruszam choć wcześniej planowałam na urodziny, na święta do odlegle mieszkającej rodziny. Ale stwierdziłam że nie ma co ryzykować, nie tylko swoim zdrowiem ale też ich jak bym po drodze w pociągu np to dorwała. Naoglądałam się trochę jakie to straszne gdy trzeba respirator, piekło gdy walczy się o oddech, a tyle młodych ludzi teraz też odchodzi.

Już w lutym mają być szczepienia i na nie liczę i wtedy ruszę.
Ale tą Świdnice to masz bliziutko, 45 min to jak ja do centrum wiec ryzyko zakażenia się w środkach komunikacji też mniejsze a tam najgorzej. Nawet jak w maseczce się jedzie to po dłuższym czasie moknie i nic nie daje. Wiec w dłuższe trasy to sobie odpuszczam.

Gdzieś wybywałeś ostatnio, coś wspominałeś chyba Lublinie jakiś czas temu.

W Lublinie bylem 1,5 roku temu. Ostatnio bylem w Poznaniu

Od jakiegoś czasu mam super radochę bo załatwiłam 150 złoty więcej do renty, nie wiedziałam że mi się należy bo grzebałam po dostatnim życiu min Bohlena i głowy do tego nie miałam. To niby nie dużo, ale właśnie będę miała na bilety, ie będę się stresować że jak wydam to nie będę miała z czego żyć czy koów karmić lol.

Ty pracując masz dużo i spoko tylko też masz większe koszty utrzymania. Czasu by coś niedrogo ugotować, gotowce nie tanie kupować musisz jeszcze te rachunki które czasem są nie małe.

Wiem jaki Ty jesteś, zganisz mnie duchem, może pismem że roboty nie lecę. A ja se myślę czy Ty jesteś normalny, dają to bierz, biją to uciekaj.

Ja jestem takim typem człowieka że bardziej niż kasę szanuję wolność, może to wynika z mojego znaku zodiaku Strzelec. Wolność , niezależność. Wolę mić mniej kasy ale nie czuć się zobowiązana wobez żadnej instytucji, człowieka, poprostu nikogo.
To mi przynosi szczęście, spokój ducha, jestem zodiakalnym Szczelcem widocznie.

Ale też doceniam trud, tych osob ktore spedzaja całe dnie w pracy, Twój też oczywiście. Ja przez bardzo wiele lat pracowałam dopóki mi się nie udało złapać rentę.

Mam mniej ale jestem szczęśliwsza, pieniądze szczęścia nie dają ale cieszą czasem, szczególnie jak można dzięki nim spełnić swoje marzenia.
Ja się cieszę bo jak co na bilety mam, a teraz tez troche fajnych rupci do domu kupilam przed swietami, te ktore byly niezbedne. Niezbedne to te co uchronily moje lożko od zadeszczowanych łap kocich lol. To wyjątkowo warzna sprawa była he he.

Od 17 tego stycznia mam sporo urlopu mozna ruszyc gdzies. Wtedy mi stuknie 5 lat juz w jednej firmie.

Poki snieg to wybierz sie na narty w karpaty. Niedzwiadek moze sie bedzie chcial z Toba pobawic w ganianego i poscigac.
Tego turyste gonil, to calkiem niedawno.
https://www.youtube.com/watch?v=fLCGbwl_fMg

W tylu miejscach byles w Nowym Saczu chyba nie no nie? Ja bede pierwszy raz ale jak tam bede to bede miala pewnie de javu, ze juz tam bylam. Bo kolega ktorego stamtad goscilam mnie w ten sposob zachecal, bo kiedys sie balam i nie chcialam ze nadawal transmisje live z roznych miejsc ktorymi spacerowal, wiec nie tylko stronki w necie ogladalam.

Zeby nie bylo ze sie do jakiegos faceta nieznanego w ciemno wbijam do wyrka to my sie juz sporo czasu znamy z innego forum. I wyjazd ma byc w celach rekreacyjnych, no przynajmniej ja tak na razie chce. Kiedys zesmy sie zgadali bo jechal do rodziny do Rzeszowa ze przy okazji moze Krosno pod nosem zobaczyc. I teraz ja mam tam lol.

Tam nigdy nie ale dosc blisko masz. Ladny ratusz oraz starowka.

A do Ciechocinka to cie nigdy nie ciagnelo? Tam sie jedzie na płuca zwlaszcza.

A gdzie sie na mozg leczy, nie tylko mi by sie to przydalo...
No nic ide spac, bo znow nie spalam, moze tym raem z przejecia przed wyjazdem w nieznane.