Książki nie tylko na lato

Jak netu nie było i for społecznościowych to się dużo książek czytało, net rozprasza, odciąga uwagę od tego co istotne nie? Ale też dużo rozrywki dostarcza, tylko nie można żyć samą rozrywką. Dlatego uciekam na allegro, Tobie się jutro robota zacznie.

Dużo się czytało to fakt i pamiętam grało się wtedy całymi rodzinami w gry planszowe.

Piotrek, ja Ci niebawem poodpisuje , jeszcze pewnie dziś, teraz muszę w piecyku przepalić bo w dzień gorąco a teraz chłodno. Chłodno to mi się zrobiło po tym co się naczytałam o alergii właśnie. Alergia to pikuś, ale objawy mogą też zwiastować nowotwór. Wiem już wiele o tym , potem Ci opisze. A Ty na razie się nie martw ciesz się miłą podróżą i przeżyciami.

Boże co Ty masz z tym nowotworem... najpierw idż na badanie krwi i rób od razu marker stanu zapalnego w organizmie to Ci da już odpowiedź a potem od razu do ginekologa.

Teraz jak skończę Wiedeń zabiorę się za poznawanie książkowe Wilna. Dziadek mój był to ja też chcę ale samolotem tylko. Dziadek to wszędzie był miał wysoka emeryturę bo ZUS i KRUS opłacał jednocześnie. A jeszcze na stanowisku wysokim był. Był min w Grecji, San Marino, na Wilnie, we Lwowie, we Francji, na Węgrzech, w Bułgarii.

Peter napisał:

Dużo się czytało to fakt i pamiętam grało się wtedy całymi rodzinami w gry planszowe.

Tak gry planszowe to była super zabawa, która jednoczyła ludzi, rodziny. Teraz z powodu netu każdy się w sobie zamyka, na ulicach pusto bo ludzie gadają do siebie ale już trochę inaczej. Przez to użądzenie. Z jednej strony niby to dobre bo można utrzymywać kontakt, z rodziną, przyjaciółmi mieszkającymi daleko, można poznawać nowe osoby, ale życie towarzyskie w okolicy zamiera. Przecież kiedyś się spotykało na ławkach i wogóle coś razem robiło. Dzieciaki w chowanego , w gumy grali, na rowerach itp. Teraz bawią sie gierkami komputerowymi, niby razem a jednak osobno.

To jednoczyło całą rodzinę i jakie emocje były jak ktoś przegrywał! Była taka gra związana z tematyką morską i trafienie na minę cofało do samego końca. te gry były mądre nie to co teraz. Teraz każdy siedzi ze smartfonem w ręku nawet moi rodzice siedzą w osobnych pokojach a kiedyś mieli wspólny.

Tak to prawda, u mnie w domu jak net założyli to każdy też nosem w necie. Ale jak z Patrykiem w pokoju to żeśmy nieraz komentowali, gadali, pokazywali sobie ciekawe strony czy filmy oglądali. Choć on to w gierki zawsze, nieraz sobie patrzyłam bo fajne grafiki. A smiać mi się chciało z jednej jego gry bo to był pojedynek online wojenny między panstwamii można było przez mikrofon gadać z obcokrajowcami. I normalnie jak na wojnie, ruscy jacys w głośnikach byli itp.

Z planszowych to kochałam grać z rodziną w Eurobussines ależ było przy tym wrażeń. Chińczyk a nawet karty czy bierki. Tak jakoś te gry jednoczyły.

Wszystkie te trzy rzeczy byly przerabiane i u mnie. A teraz czytam Białystok na zmianę z Wilnem.

Wiem ze dzis wolne, nie myśl że ledwo pisze bo Cie ignoruję, moze sam cos chcesz innego porobić, pozatym nie chcę Ci przeszkadzać teraz w innej ważnej konwersacji.

Opracowuję sobie ten Białystok, byłem tam raz w życiu rok temu ale myślałem że nic tam nie ma a teraz dzięki ślicznej książce okazuje się że co najmniej 6 muzeów. Myślałem że nie mam jeszcze Muzeum Pamięci Sybiru a ono ma do wybudowania siedziby tymczasową siedzibę. Tam też jest Muzeum Farmacji, podobne zwiedzaliśmy z Adą.

Spox , pasje trzeba mieć , ja sobie neta lubiłam czytać zawsze. Tyle stron ciekawych. Z tych gatunków co mnie akurat ciekawiły.
Te Twoje książki muszą mieć pełno fajnych, zachęcających ilustracji i się ochota robi nie? A jestem ciekawa jak wygląda Wilno, w necie jest wszystko, popaatrzę.

Wilno obowiązkowo jest tam zamek dolny i górny w postaci baszty Giedymina a obok Katedra Wilneńska i piękna aleja Giedymina (Prospekt Giedymina). Palac Prezydencki, rynek w trójkącie jak w Białymstoku. Mają też takie samozwańcze Państwo Republika Zarzecza (Użupio Republika) ale spokojnie to takie jajcarskie państwo bardziej.

Piekne jest Wilno właśnie okiem rzuciłam, wcześniej mówiłeś że nie podobało się ale odkąd książka..
[link widoczny dla zalogowanych]

No poznaje je coraz lepiej, nieco mnie ten rynek zabudowo rozczarowuje ale samo miasto jest śliczne.