Kraków co warto zwiedzić?

Miałem lustrzankę ale ją całą zapchałem zdjęciami i filmikami, najbardziej mi się podobał Wawel i zwiedzanie Barbakanu.

Ale z Krakowa czy nie? Ja to miewam manię fotografowania nie raz, kocham piękne obrazy, zdjęcia co pewnie zauważyłeś po liczbie obrazków wstawianych przeze mnie na FB. Bardzo mi się podobały te galerie co żeśmy zwiedzali w Tychach.
Tylko nie raz jak się zatrzaska zdjęć to nie zawsze chce się przeglądać takie stado w których wiele bywa zruszanych, zbyt ciemnych czy jasnych czy ogólnie nie udanych.

Pewnie w taką ulewę ciężko było po ulicy chodzić.Co tam było najfajniejszego przy zwiedzaniu tym razem? A dziś u nas piękne słońce u Was podejrzewam że też bo to nie tak daleko.

Robiłam trochę porządków na dysku, i tam mam Twoje filmiki z Krakowa które kiedyś na FB przesłałeś, wtedy tak przeleciałam bo nie miałam czasu a teraz się przyjrzałam. Jeeezu, wieki nie widziałam rynku w Krakowie, ciekawie wyglądają te stare budowle. Mury obronne itp, lubisz historię więc pewnie zadowolony. Gadasz jak przewodnik, dobrze znasz Kraków i jego historię pewnie Very Happy

Kraków znam coraz lepiej ale sporo mi brakuje jeszcze, we wrześniu jadę z c. Bożką znowu.

Fajne filmiki, wiele razy oglądałam. Tam na tym rynku z Tatą bywałam i mi się przypomniało.

W KRK możemy się umówić w październiku na pewno chcę wejść na Kopiec Kościuszki i w podziemia rynku.

Już niebawem tam zawitam. Odwiedzę arenę, kopiec Kościuszki i muzeum narodowe oraz podziemia kościołka św. Wojciecha.

W jakim mieście najfajniej? Kraków, Warszawa czy Toruń? Mi się Toruń podobał, bo nigdy tam nie byłam

Każde po trochu ciekaw jestem Wrocławia bo nie bylem nigdy... Tyle że masz straszliwie daleko.

Tyle na plus że tam nocleg mógłby być za free w dodatku rodzina to raźniej. Kraków na tą chwilkę bardziej na plus że bliziutko. Jeszcze jest dużo czasu.
Strasznie się cieszę że odświeżyłam więzy ze strony rodziny w Warszawie. Już zapraszają z Tobą. Tylko u nich na razie trochę rozpiernicz. Ewa w swoim domku pozrywała tynki i podłogi w pokoju ma tylko łóżko na betonie. Dominika kuzynka ma prześliczny nowy domek z który z Bartkiem przyjdzie im spłacać jeszcze kredyt przez kilka lat ale efekt jest zdumiewający. Jadąc tam myślałam że to jakaś przybudówka będzie do starego a tu taki nowiutki, śliczny. Powstał w ciągu półtora miesiąca bo drewniany, ale drewno prześliczne, nie jakieś stare dechy. Urządzenie już też mają praktycznie, jeszcze się użerają z piecykiem i kaloryferami. Zamurowało mnie po prostu jadąc tam po 10 latach. By można się było tam zatrzymywać jak skończą, ja ich też zapraszałam

Pojedziemy w listopadzie jak masz teraz wydatki z drewnem na zimę, ja pojadę gdzieś w połowie miesiąca.

Może i bym dała radę ale wolałabym po Święcie Zmarłych jednak.
Ze względu na to że na cmentarzy wylądowali niedawno mój tata i jego brat, a leży tam tam też sporo mojej rodziny, brat cioteczny Sebastian który zginął we Włoszech w wypadku, babcia, żona wujka z Polanki ten dzień moja rodzina zazwyczaj obchodzi nawet bardziej niż wigilie.No i przygotowania itp, mogą przyjechać krewni z Polski.

A jeśli chodzi o drewno to nie ma co ukrywać to spory wydadek .Na całą zimę ok 2000 zł.Jeszcze zostało trochę z tamtego roku ale trzeba będzie kupić. Gdy jest centralne np w blokach płaci się chyba co miesiąc nie? Więc koszty się rozkładają

Za kilka dni jadę do Krakowa, w planach reszta Wawelu podzieliłem na 2 części na 2 wizyty, bo to droga impreza. Potem Europeum i muzeum narodowe i podziemia kościołka św. Wojciecha czyli jakby kolejne podziemia rynku zważywszy gdzie kościół jest usytuowany....

Bo jednak jak się okazuję przejście niektórych muzeum to czasochłonna sprawa. To Toruńskie to przebiegliśmy, dobrze że foty na trzaskałam to na spokojnie w kompie zwiedziłam potem. Na drugą wizytę to mam nadzieję że się załapie. Do Krakowa obydwoje mamy blisko a to rozległe miasto, jest co zwiedzać. Korci mnie by teraz wskoczyć w autobus ale wolałabym w listopadzie jednak.