Kielce

W sumie to się zdziwiłem że są mniejsze od Częstochowy a ta jest przecież nie aż tak duża, a dałem sobie łatwo radę.

To nie jest duże , ale niezwykle przytulne i klimatyczne miasteczko. Można je prześć w zdłuż i wszeż chyba w jeden dzień. Dworzec jest dość ciekawy , w kształcie spodka ufo. Mam pod nim zdjęcia na FB jako dziecko

Widziałem już wszystko w tym dworzec, w necie, to PKS. Ja pojadę na PKP. A i miasto mam już przerobione, mają budowę jak Częstochowa, gdzie osią centralną jest główna ulica (Sienkiewicza) ale architektura nieco bardziej w stylu Łodzi. do tego rynek na pewno ładniejszy. Ratusz jest np: ciekawszy.

Na Sienkiewicza przyjaciółka mojej mamy mieszka, są dla mnie jak rodzina, często tam nocowaliśmy. Na kadzielnie bardzo Ci polecam się wybrać, urokliwe miejsce. Są tam takie fajne skałki i wielka spora scena na koncerty. Strasznie bym chciała kiedyś się tam wybrać, Kielce są małe ale niezwykle przytulne i klimatyczne. A jako dziecko mieszkaliśmy tam z babcią i dziadkiem na osiedlu Swiętokrzyskim. W lato fajnym miejscem jest tam jezioro Cedzyna gdzie jeżdziło się kąpać. Miasto ma swoj urok.
Po przeprowadzce do Szczecina wybrałam się tam na ferie z przyjaciółką Elą. Mam zdjęcia, jak chcesz to pokażę. Z 15 lat miałyśmy, czadowo było.

Bilety są tańsze niż myślałem, jadę niebawem. Problem tylko w tym że trzeba z rańca wstać, bo z Katowic jedzie już przed 8 mą.

A Ty przyzwyczajony, jak o 4 potrafisz się zerwać. Tylko głupio być niewyspanym jak co. A na drugi dzień na którą?

Na 6.

Jak było? Coś szczególnego wpadło Ci w oko?

Na pewno same miasto jest naprawdę fajne. Ma w sobie coś.

Nie zaliczyłem tylko Muzeum Dialogu Kulturowego na rynku, nie wszystko też w Narodowym, muzeum diecezjalnego, Kadzielni, parku więc trochę zostało.

Kielce bardzo przytulne są, taki swojski klimat. Może dlatego że dorastałam tam i gdy wróciłam po latach ciężko mi było tam funkcjonować normalnie bo ciągle obrazki z przeszłości miałam przed oczami. Snułam się często pod blok w którym mieszkaliśmy z dziadkami których już nie ma, i trochę dziwne , sentymentalne takie powroty po latach. W tamtej miejscowości jako 8 latka pierwszy raz usłyszałam Modern Talking i z miejsca się zakochałam. Wtedy zabłysneli natychmiast, większość moich koleżanek, skacząc na skakankach, czy grając w gumę nuciła ich piosenki.

Wysłany: Nie 20:51, 12 Mar 2017

Tak, tam naprawdę est co zwiedzać i udało mi się wszystko poza muzeum zabawek i zabawy to taka bardziej kinderlandia. O dziwo plac wolności jest ładniejszym rynkiem od małego rynku głównego.

Mieszkając w Szczecinie, nie zapomnę jak z kuzynką Olą wybrałyśmy się na stopa do Kielc. Ona mnie wyciągneła, mogłyśmy pociągiem ale ona mówiła że fajne wrażenia będą.
No i były, wyjechałyśmy rano, dotarłyśmy póżnym wieczorem. Kilka przesiadek i nie łatwo było coś zatrzymać. Chwile grozy też były bo z takim dziwnym panem tirem jechałyśmy i już jak rozjazd naszych dróg był, zamiast nas gdzieś koło miasta wysadzić to na autostradzie gdzie kur..y stały. Potem musiałyśmy iść spory kawał by nie machać w tamtym miejscu. Ale miałyśmy karton z napisem Kielce więc raczej widać było że turystki. Gdzieś miałam zdjęcie z tej wyprawy. W Kielcach żeśmy się na dłużej zatrzymały bo tam rodzina więc długa podróż się zwróciła.

Tam bym się chciała kiedyś wybrać ale raczej na wiosnę choć kto wie. Tam też mam rodzinę, oni tu byli na pogrzebie i zapraszali. A z tamtąd blisko do drugiej rodziny w Wawiwie, zawsze z Kielc właśnie tam często jeżdziłam. No teraz przez chorobę i śmierć mamy straciłam wiosnę, lato a miałam tyle planów. Ale następna wiosna będzie. A teraz nawet dumam by na Sylwestra się nie wbić do Warszawy, zawsze tam super było.

Przez Kielce tym razem przejazdem, do Kielc jest od nas stosunkowo niedaleko. Kielce Tobie na wycieczkę akurat bym polecał ale poczekaj do wiosny, ja byłem jakoś wtedy w styczniu i miasto mnie zachwyciło może ze względu na porę roku ale gdyby nie to to kto wie... co mi się podobało to tam było dość dużo starego miasta i dużo zwiedzania, Kielce to oprócz beznadziejnego dworca PKP dosć ładna ulica Sienkiewicza, Plac wolności, rynek, galeria Korona i cała masa bardzo ciekawych muzeów, najfajniejsze okolice Katedry i Pałac Biskupów Krakowskich wnętrza tam są jak na Wawelu w Krakowie. Dworzec PKP jest fatalny ale PKS ma ładny kształt. Mimo że to nienowy obiekt jest. Jest oryginalny.