Kącik medyczny

Masz powiedzieć mi jutro na kiedy masz termin u ginekologa i kiedy wykonasz pełne badania lekarskie.

Gorączka mi ustąpiła tylko straszny mam kaszel i ból w płucach od czasu do czasu..
Jutro ma tu przyjmować, nie chciało mi się wlec do Kobylan. Psychika mi siada, ale postaram się o tym nie myśleć choć to nie łatwe.

Może i to wirusówka i jakby ustępowała, bo nawet kaszel przechodzi. Bardzo mnie ten kaszel martwił bo mama strasznie kasłała.

Rak płuc to rak pierwotny lub wtórny jako przerzut najczęściej z dróg rozrodczych i moczowych.

Peter napisał:

Psychika ma kolosalny wpływ na zdrowie psychiczne ja miałem dolegliwości bólowe w miejscach gdzie sobie wmawiałem raka wszystko przeszło po wizycie u chirurga danej specjalizaji czy to urolog czy to proktolog czy lekarz dermatolog.

Mi po prostu nic nie ma a nie uwierzył bym w to jeszcze pół roku temu....

Pamiętam jak się żaliłeś, mówiłeś że strasznie rozbity psychiicznie, byłeś, w pracy nie mogłeś się skupić , ja miałam ostatnio podobnie. Ciężko sie żyje z taką myślą że to może być to. Wręcz nie da sie żyć. Wszystko się bezsensowne wydaje i bezcelowe. Np po co siać ukochane dyniowate, bo się może nie doczekać aż wyrosną itp. Na szczęście jak przeszła mi ta gorączka, to samopoczucie wraca i chęci do czegokolwiek. Nie myślmy tyle o roku, zajmijmy się czymś przyjemnym, od samego myślenia o tym człowiek się chory robi.

Wyglada na to że jestem zdrowa jak ryba, tamto to była wirusówka i przeszła samoistnie. Na razie do lekarza się nie wybieram, każdy problem wyolbrzymiony robi się podwójnym problemem i boli dwa razy bardziej.

Mi by się psycholog po śmierci mamy sam przydał, wszystko od jej odejscia wydaje mi się takie jakieś bezcelowe. Do sprzątania się zmuszam, ale żeby odbębnić i z wierzchu.Jak ona nie przyedzie to jaki ma sens pucowanie chaty.

To nie jest takie proste, ale pójdziesz do lekarza po skierowanie do psychologa to Ci da, powinnaś iść na kilka stresów wogóle powinien Cię obejrzeć lekarz psychiatra by dać Ci jakiś super antydepresant.

Wyląduję jak spears w psychiatryku z powodu załmki lol
Nie nigdzie się nie wybieram ale z ciekawością sobie poczytam w necie to co mnie interesuje. Może sięgnę znów po antydepresanty.

Po tamtym chłopaku to rok się nie mogłam pozbierać a znałam go króciutko, z tym że mocno żeśmy się zżyli bo całymi dniami u mnie przesiadywał, nie wiem wiec ile to po mamie potrfa.
Ale to jest tak że raz jest lepiej raz jest gożej, ja mam uczulenie na święta teraz, pamiętasz co mówiłam o Bożym Narodzeniu i teraz jak zaczełam się przyszykowywać do Wielkanocnych to się chora zrobiłam.
Ale będzie ok, po prostu nie cierpię świąt teraz

Ja sie cieszę że ona od chyba 4 lat w tym Wrocławiu pół roku mieszkała z siostrą, to miałam szansę się od niej odzwyczaić i było mi dobrze. Miałam spokój, nikt mi się nie kręcił, nie przeszkadzał choć czasem tak jakoś pusto. Ale cały czas trzymała i mobilizowała mnie ta myśl że na wiosnę wpadnie i wiele rzeczy które tu robiłam robiłam z myślą o tym. Ze przyjedzie. Teraz musze sobie znależć inne cele.

Ja się cieszę że mi kompletnie nic nie ma a miałem takie wędrujące bóle psychosomatyczne teraz w terminarzu wizyta u stomatologa ale przełożę bo nie mam nic do zrobienia, Ty dawno byłaś u takiego specjalisty?

Piotrek jak człowiek urodzi dziecko, lub nawet od urodzenia ma młodszzą siostrę to przestaje się tak sobą zajmować bo liczy się dobro bliskiej osoby. Ty może dlatego że jesteś jedynakiem nie masz wykształconych uczuć wyższych, empati, poczucia troski o dobro innych. No pewnie w jakiś sposób masz pisząc tu tak wiele nawet jak zmęczony nieraz czy zajęty więc mogę się mylić. A być może leki które bierzesz Ci ją odbierają bo one tłumią. Bo często pisząc z Tobą mam wrażenie że moje marzenia, potrzeby wogóle nie mają dla Ciebie znaczenia. Ale może z powodu odległości, tego że rozmawiając w necie nie widzimy swoich emocji Ty możesz odczuwać wobec mnie podobne wrażenie.
I dziwią mnie te twoje ciągłe wizyty u lekarzy, jak byś jajkiem był.

Do jakiego jutro specjalisty chcesz iść o 17? O 17 to pewnie masz pociąg powrotny z Wrocławia gdzie jego siedziba. Może już dziś tam na leczeniu.
Ja sobie może jutro załatwię te antydepresanty, jednak więcej energii i siły do zmagania się z problemami dnia codziennego, a mnie stresuje to załatwianie renty. Cały czas o tym myśle i mi to humor jebie.
Teraz idę sobie fjki robić pojutrze chyba do miasta, jutro do Kobylan gdzie lekarz rodzinny.

O 17 30 w centrum medycznym paprocany mam wizytę. Potrzeba mi tez zaświadczenie że te leki muszę brać, bo wtedy mi zakład pracy refunduje.

Ale leki które mi pan dr Z*gó*ski przepisał nie od razu mi pomogły ale po dwóch tygodniach byłem całkowicie odbudowany psychicznie a przez te miesiącu walk z urojonymi chorobami byłem totalnie rozbity psychicznie.