Jennifer Rush

Amerykańska diva popowa, bardzo mi się podoba jej debiutancki krążek i ostatni longplay ale ten odstrasza mnie ceną. Wink

Codowny ma wręcz głos,kiedyś w latach 90 chorowałam wręcz na piosenkę The Power Of Love .Wraz z koleżanką słuchałyśmy sobie tego w kółko na kasprzaku na dworze.
Bez tego songu nigdzie żeśmy się nie ruszały z magnetofonem.Ale u niej też znam jakieś pojedyncze albumy nie mówiąc już o najnowszym.A jaka jest jego cena z ciekawości?

Powyżej 100 zł....

No to jednak jest spora różnica jeśli niedługo będziesz go mógł kupić pewnie w okolicach 20 zł(pewnie nawet mniej) gdy tylko przestanie być nowością.Ja za stówkę kupiłam ostatnio nowy komputer(którego jednak nie dało mi się przed kotem uchronić)Niby ma gwarancję ale prawie na to samo mnie wyniosło kupno następnego niż opłacania podwójnej przesyłki

Oj nie. To jakiś rzadki egzemplarz, ale po tym jak mnie zauroczyła Xtina nie wiem czy jest sens kupować jeszcze Jenny. Musisz przyznać, że ma ładne piosenki ale specyficzny głos.

Naszło mnie na "Madonna's Eyes" i d'mollową tonację:
http://www.youtube.com/watch?v=zyC4L8Nb46M

Właśnie czegoś spokojniejszego na noc poszukuję,jej głos jest taki głęboki to test słiczne
http://www.youtube.com/watch?v=skAxMFmgzPM

Jej piosenki robiły zawsze na mnie wrażenie, gorzej z głosem, btw nie wiedziałem że Candy De Rouge to facet.

A kto to w ogole? Chyba nie Jenny jako tranwestytka? Shock

Nie, kompozytor większości jej piosenek, pisał też dla Thomasa Andersa. Chociaż jest kolosalna różnica między piosenkami Jennifer a "Whispers" TA te pierwsze 2 albumy JR są super.