Jakie zwierzątka mieliście w hodowli

Wypuści biedna myszkę na wolność ona się w domu tylko męczy.

Pisałam Ci ona zdechła niestety

Ja miałem świnkę morską boże jak się to wydzierało a jak ją głaskałem to mi mruczała to samo jak świeżej trawki przyniosłem jej albo sianka.

Kotka sobie spraw. Ja tego jeżusia dokarmiam, on na dworku i podchodzi wieczorem do karmy dla kotów.

Przed chwilą był u mnie kotek, chciałem podejść pogłaskać, ale się spłoszył...

Jak planujesz zwierzątko nawet 🐈 kota to warto dwa. One są stadne lubią się do siebie przytulać.Wiele radoche z nich mam,jeden na mnie śpi muszę go zrzucać bo ciężki .Całuje mnie i mruczy. Jak dwa kotki od małego to się z sobą bawią.No chyba że jakiegoś z dworku wylapiesz☺

Wysłany: Śro 20:02, 11 Mar 2020

Przed chwilką przeczytałam że moja Balbina na dziś imieniny, jakiś smakołyk jej może dam.
A dziś przypadkiem mi się gdzieś przeczytało że hodowałeś wróble na balkonie.

Wysłany: Śro 20:06, 11 Mar 2020

U Netmaniaka tak chyba pisałem... nie nie nie. Wink

Po prostu przylatywały i straszliwie ćwiergoliły bo się awanturowały to często musiał Max pierwszy zrobić tam po prostu porządek i je poprzeganiac a był do tego wręcz stworzony. Najczęściej były to jednak przejawy własnej inicjatywy która wysoce ceniłem. Drugi Max czyli ten biały to już nic. Jego wróble kompletnie nie brały. Uwielbiał siedzieć na balkonie a wróbel mógł ćwiergolić nawet nad nim i żadnej reakcji. To był już pies po prostu na indory.

Wysłany: Czw 3:32, 12 Mar 2020

Tak bo to mój miły znajomy netowy i tak mi się wyświetliły przypadkowo Twoje wpisy i byłam zaskoczona.
Teraz jestem zaskoczona czemu dla Maxa dwa nie chodowałeś na balkonie gołębi zamiast wróbli jeśli on na nie nie reagował.

Wysłany: Czw 7:12, 12 Mar 2020

Zrozum że ptaki same do nas przylatywaly. Nad Maxem to Wróbel mógł nawet cwiergolic i żadnej reakcji. On był na koty najbardziej cięty. Ale wiesz pogonic tylko ale by nie pogryzl już. Chodziło tylko by pogonic i zostawić. Tak j a k Twój piesek.

Kleszcza miałam w hodowli. I to w tak dziwnym miejscu że wstyd się przyznać.
Koty ze mną w łózku sypiają one mają futerko i kleszcz właśnie tam lubi bo chyba mu ciepło.
Jakież było moje zdziwienie gdy wyciągnełam dziś kleszcza z futerka ale pomiędzy moimi nogami.
Shocked

Cholera nikt mnie nie cce zgwałcić to kleszcz jako pierwszy Wink

Ps on chyba nawet przeżył bo najpierw dupe namoczyłam on się poddtopił puścił i go wyniosłam na dwór.
Wiec jak w przykazaniach Boskich nie zabiłam... chyba Cool

No chłopa jak by mi się tak wbił bez mojej zgody w to miejsce to jednak chyba bym zabiła. Twisted Evil

No chyba ze fajny:wink:
Dobrze że to kleszcz był jednak Laughing

Dziś mi kotek ptaka martwego przyniósł. Myślałam że pokroję.
Jak tam Twój ptak?

Że Ci klesz koło tyłka musiał wejść. Nic przyjemnego. Współczuję

Modern Jeanne napisał:

Dziś mi kotek ptaka martwego przyniósł. Myślałam że pokroję.

To kocia natura jest. One z miłości do Ciebie to robią.

Peter napisał:

Że Ci klesz koło tyłka musiał wejść. Nic przyjemnego. Współczuję

Ty o tym wiesz wiecej odemnie. Ale wtedy miałeś to w dupie Laughing