Jakie zwierzątka mieliście w hodowli

Mrowki miewam. Wczoraj chyba mi gdzies weszly bo dziwnie mrowilo Laughing

Czyli mam w wiaderku plemniki, bo jak pisalam zalegly mi sie tam w wodzie takie robaczki z ogonkami i teraz zal mi je wylewac. Moze do rzeki z nimi pojde bo w pobliżu.
I ostatnio mialam zywy ogon jaszczurki. Kot ja zlapal, zgubila ogon i zwiala. A ten ogon ruszal sie jeszcze z 2 minuty jak by zyl wlasnym życiem. Ale widok

Dzisiaj odkryłem że w pokoju Marty jest akwarium i są prześliczne rybki zawsze jako dziecko u nie były, nawet tato im podgrzewał grzałką wodę...

Ostatnio mi tu jez przytuptal pod drzwi. Ciekawe czy to ten sam co kiedys. Wtedy mi do domu weszedl i pod szafa zamieszkal. Jakie odglosy wydawal. Z dwa tygodnie tu byl i sobie poszedl przez drzwi bo chyba mu bylo tu za glosno. Z kompa muza grala. A jaki fajny, nazwalam go jerzynka.

I uciekł już na wolność? Jeże to często w okolicy spotykam. Są malutkie zawsze myślę że to szczur.

Fajne wiewióreczki można tu nieraz zobaczyć. W jednym z domków kawałek się nawet zzagniezdziły.Mama opowiadała że jak była młoda i mieszkała z rodzicami to mieli 2 wiewiórki. A wczoraj ciocia z Wawy takie smutne zdjęcie wstawiła jak idąc drogą znalazła rozjechaną wiewiórkę która po ich posesji latała.

Dżownicę przyjełam, przysięgam. Sporej wielkości leżała w śniegu pod wycieraczką moją, jak ją otrzepywałam pod domem. Następnie wrzuciłam chwilowo do ziemi w domu z palmą z zamiarem wykopania jej dołka by pod ziemią miała ciepło.
A ona zakopałam mi się błyskawicznie w ziemi pod palmą. Ciekawee co dżownice jedzą, na wiosne przewiduję zmiane całej ziemi przez nią. Ale aby przeżyła, wymiana ziemi pod palmą też nie zaszkodzi.
Teraz pytanie. Ktoś wie czym się żywią dżownice?
Myślę że dozyje do wiosny i palmy mi nie zniszczy. Very Happy

Marla znalazła wspólny język z Nicky bo jest małą i jej się chce z nią biega c nikomu innemu juz nie,

Te młode dzieciaki i może rodzina po niemiecku gadają nie? Dobrze znasz niemiecki więc wspólny język z dzieciakami z którymi się bawiłeś udało Ci się znaleść. Super.
Ps no nic ja uciekam mam sprawy na głowie. Miłego wieczoru, i planowania wycieczek na Wrocek. Hej

Dzieciaki po niemiecku gadają jak ich rodzice ale ja do kuzynki normalnie po polsku to ona szybko do Akiego po niemiecku tłumaczy.

Oni są jeszcze , zostali na Sylwka czy pojechali?

Pojechali w sobotę...

Szkoda mi tego pieska Lucyny, chciałam go wziąść z początku ale nie wyobrażam sobie tyle kotów i zdychającego psa. Poszukam telefonu do weterynaza w pobliżu ale taka decyzja nie jest latwa.

ostatnio się dżownicy drugiej dorobiłam lol. Taka wielka, leżała na śniegu zamarzniętym przed domem i mi się jej szkoda zrobiło bo może nie mogła się wbić. I do palmy ją wrzuciłam zaraz się zagłebiła, będzie mi spiulchniać a na wiosnę i tak zmieniam glebę.

A jeszcze tak mnie zciekawił taki artukuł o Słoniach które umierają z tęsknoty przestając jeść gdy partner odchodzi. Ten muj brak apetytu to mnie martwił bo jak pisałam tak jest też przy raku. No ja napewno nie tylko za mamą teskniłam...