Autor |
Wiadomość |
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 16:36, 05 Cze 2021 |
|
Ale żeś wykrakał z tym uciekaniem, matko jak mi jednak przykro bo wiem jakie to zmartwienie jak zwierzak do którego się człowiek przywiąże zdycha lub zginie.
Już lepiej jak zdechnie bo jak zginie to człowiek w nerwach chodzi co z nim.
Ile ja razy latałam za kotami które przepadły, ale na zczęście wsystkie się znalazły, prócz jednej kotki którą znalezliśmy martwą niestety
Piesek w Szczecinie mi zgnął to zrobiliśmy taką akcję poszukiwawczą że szok, odnalazł się w schronisku. Przy okazji wtedy drugiego psa się dorobiliśmy nie chcąco.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 11:58, 20 Cze 2021 |
|
Ostatnio w mojej miejscowości się tyle dzieje że ało mnie w necie. Tyle słońca, trzeba wykorzystać bezpłatną serotoninkę zanim w zimę znów pozamykamy się w domach.
Wczoraj idąc ulicą znalazłam na drodze głównej zabitego kota. Na szczęście żaden z moich. Ale ten kotek podchodził do moich i karmę z przed domu im wyjadał. Doskonale go znałam z widzenia. Wziełam go sztywnego ze środka drogi, położyłam na pobocze, by inni kierowcy się nie zabili mijając go. Sądze że nie został przejechany, bo flaków nie było, musiał zostać mocno uderzony przez samochod.
W całości był tylko sztywny, krwi z pyszczka było sporowokól.
Jaki ten świat zawrotny i niesprawiedliwy, kot nic nie zrobił złego, czemu ludzie zli, zabijający, mordujący, czy Ci na wojnach którzy mają nakazy zabijania żyją?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 19:31, 20 Cze 2021 |
|
Wczoraj szłam drogą i martwy kot na środku jezdni leżał. On nieraz tu wpadał.
Odsunełam go na pobocze by się inni kierowcy przez niego nie zabili.
Sztywny, ale nie był rozjechany, musiał dostać samochodem i się odbić. Biedny.
Teraz idę swoje kotki karmić. Dzięki za zdjątko świnki. Ale czemu jednej, czyżby tamta jednak zwiała?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12767
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 22:33, 20 Cze 2021 |
|
Białą kąpałem dwa dni temu. Obie na noc siedza na balkonie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peter
Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 12767
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 22:33, 20 Cze 2021 |
|
Masz jeszcze ta kotke? Chyba oddalas ja sasiadce juz dawno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 17:51, 29 Lip 2021 |
|
O matko ile naczyń, misek po kotach dziś przyszło mi zmywać. Po mnie dwa i patelnia, po nich ponad dziesieć. Jak po wieloosobowej rodzinie lol. Bo ja im często daje na osobnych miskach by sobie nie wyrywały, a potem mam masakrę. Tylko chrupy na jednej mają.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 22:13, 29 Sie 2021 |
|
Oj zmartwienie mam strasznie, bo kotek się nie znalazł, ale mnie rozśmieszyłeś czymś co napisałeś gdzie indziej i moze mi nastrój wróci choć kot nie wrócił i się zastanawiam gdzie się podziewa. Moze pod samochód wpadł, juz z dwa tyg go nie ma.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 22:16, 29 Sie 2021 |
|
Ten mały kotek co znalazłam to jakaś maszynka do łowienia mysz, ale wszystkie przeżyły. Dzis trzecia przytachal, ale jaka sliczna, jak rasowa bo dluga siersc i sie nawet mnie nie bala. Uciszyla sie jak ja wyrwalam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 15:33, 02 Wrz 2021 |
|
Ale mialam przeboje kotem. Dwa dni go nie widzialam i myslalam ze po nim jak po tamtym. I zaczelam myslec ze ktos mi je zabiera czy zabija. Ale przyszedl dzis. A jak sie namartwilam to brak slow, myslałam że mnie coś strzeli.
Spać znów nie mogłam. Ide troche zaraz na dwór, moze mi nastrój wroci, choc sie znalazl to tego drugiego nadal nie ma ale to juz tyg. Się osfoilam z mysla ze go juz raczej nie zobaczę, choć się martwie że może nie może znaleść domu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 21:01, 04 Wrz 2021 |
|
Balbinka to sie o tyle zmartwilam bo ona jest bez nogi, wprawdzie bez problemu na trzech lata, na drabine wchodzi na strych, przez okno skacze ale moze z powodu wieku ona sie nie wypuszcza poza teren ogrodka, jako jedyna z pozostalych kotow.
I mnie zdziwilo ze zniknela na dwa dni, na tyle ze zaczelam podejrzewac ze ktos mi te koty zabiera. Bo najpierw w przeciagu miesiaca zginal jeden, znalazl sie na szczescie, potem drogi ktorego niestety do teraz nie ma, a potem ona, sie znalazla kochana.
Ja dostalam paniki że pozostałe koty też mi będą znikać na tyle że zadzwoniłam na policję, ale o ym w nastepnym poscie bo to zabawne bylo pomimo tragicznej sytuacji.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 21:39, 04 Wrz 2021 |
|
Jestem chyba nieliczna osoba w polsce ktora za zaginionym zwierzakiem wydzwania na policje lol. Bo jak jakis wypadek z nimi gdzie czlowiek ucierpial to to nie dziwi.
Zaginiecie trzeciego kota w ciagu miesiaca (dwa wrocily) na tyle mnie zaniepokoilo, ze jak napisalam w poscie wczesniejszym postanowilam zadzwonic na policje ze mi ktos je uprowadza, moze morduje.
Z tym cyrki byly, trzy razy dzwonilam bo za pierwszym razem dyspozytorka jak jej powiedzialam ze kot mi zginal to rzuciła sluchawa lol.
Pewnie pomyslala ze to jaja.
Za droim razem inny despozytor odebral, postanowilam sie wyrazić bardziej z sensem, w obawie ze znow nie potraktuja mojej sprawy poważnie. Bardziej sie sformuowalam o zaistnialej sytuacji i moim problemie. Powiedzialam ze w ciagu miecha trzy koty mi zaginęły, dwóch nie ma.
Dyspozytorka powiedziala mi ze z czyms takim to do dzielniowego i sie wylaczyla.
Za trzecim razem opowiedzialam to same zdarzenie rozwiniete bardziej i dodalam ze moze ktos chce mi krzywdę lub stracha zrobic (czytalam o takich bestialstwach w necie ze kota ktos powiesil na drzewie wlascicielki, czy rzucil psom na rozszarpanie, nie mowiac o truciu)
Ten dyspozytor potraktowal mnie bardziej powaznie. Gdy dzwonilam do niego to byla chyba z trzecia godzina, dal mi zostawic dane, nie rzucajac sluchawki, ja powiedialam ze jeszcze jutro za kotem pobiegam, nie potrzeba mi natychmiastowa interwencja, np zeby patrole przyjechaly, bo wiem ze i tak by raczej nie przyjechaly by szukac mi kota lol.
Następnego dnia ok h 13 kot bez nogi wrocił po dwudniowej nieobecnosci.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Modern Jeanne
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 17064
Przeczytał: 7 tematów
Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 21:46, 04 Wrz 2021 |
|
Kolejny czwarty raz jak zadzwonilam na policje to tylko z informacja że kot się znalazł. Odebrał znów inny dyspozytor, nie wiem czym sie on tam prywatnie zajmuje, podejrzewam ze poszukiwaniem zwlok, czy zaginionych bez wieści bo się realnie ucieszył jak ja.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|