Ile kocich pazurków Ci sie udało obciąć?

Ależ Tyś się zawzioł na te moje koty lol. Tematów o nich tu od groma. Jednej z kotek dałam na imię zabawnie Balbina, co patrzę w kalandarz to co miech chyba jak nie częściej jej imieniny wychodzą. Ze względu na imię powinna obchodzić jakoś. A Tobie by się tam teraz pewnie kotka przydała jeśli już nie leży obok. Wink

Od kotki wolalbym myszkę.

Peter napisał:

Od kotki wolalbym myszkę.

Taką do komputera? Wink

Wiem o jaką myszkę Ci chodzi Wink

Co z kotem wrócił? Kotki to chyba żadna nie znika na myszki na trzy dni.

Wrócił wrócił Pan kot, oko całe, a myślałam że wydłubane. Kontakt z myszkami go natychmiast uzdrowił Wink

Za moje kotki się nie chce brać bo wysterylizowane, choć nieraz się jakby zaleca ale one większe i jak fukną to ucieka he he.

To dobrze. Koty tez ponadto są podatne na łapanie kleszczy moja Nicky tez miała (jeden na brzuszku i drugi na pyszczku aż jej pyszczek spuchł.) Mama wyciągnęła bo potrafi. Odnośnie brzuszka to ona uwielbia kłaść się na plecach na moich kolanach i by ją głaskać po brzuszku. Kiedyś jej policzyłem na ile szczeniąt była przygotowana. Okazuje się że aż na dyszkę. Ale już nic z tego nie będzie. Straciła swoja kobiecość mając 6 miesięcy. I w sumie bardzo dobrze. Brak ciąży urojonej i brak możliwości jakichkolwiek paskudnych chorób kobiecych.

Peter napisał:

To dobrze. Koty tez ponadto są podatne na łapanie kleszczy moja Nicky tez miała (jeden na brzuszku i drugi na pyszczku aż jej pyszczek spuchł.) Mama wyciągnęła bo potrafi. Odnośnie brzuszka to ona uwielbia kłaść się na plecach na moich kolanach i by ją głaskać po brzuszku. Kiedyś jej policzyłem na ile szczeniąt była przygotowana. Okazuje się że aż na dyszkę. Ale już nic z tego nie będzie. Straciła swoja kobiecość mając 6 miesięcy. I w sumie bardzo dobrze. Brak ciąży urojonej i brak możliwości jakichkolwiek paskudnych chorób kobiecych.

Sama bym sobie chciała wyciąć by się już nie mordować z PMS i osłabieniem.
Ale zawsze chciałam mieć drugie dziecko, jak idę po ulicy i widzę pary z dzićmi jak miło czas spędzają, to mi się coś robi bo chwile z Patrykiem mi się przypominają.
Ale w wieku 40 lat to już strach , bo się chore dzieci rodzą, zresztą ja już takiej kondycji do skakania przy małym nie mam. Jak urodziłam to 18 lat miałam i tryskałam energią.

Nasza pani ze sklepu której wcześniej wycieli raka na tarczycy, niedawno wróciła z zabiegu wycinannia narządów kobiecych. Ale podobno jakieś torbiele nie rakowe. Piszesz że policzyłeś 10 cycuszków suczce. Oj to masz co pieścić Wink

Policzyłem jej cycki bo byłem ciekaw na ile szczeniąt jest przygotowana ale szczeniąt nie będzie. Mama moja jak tylko ma coś niepokojącego natychmiast z tym idzie prywatnie dlatego dziwie się że wiesz dobrze na co zmarli Twoi rodzice i Ty tak zlałaś tą nadżerkę może grozić Ci nie tylko wycięcie narządów kobiecych bo rak daje w pierwszej kolejności przerzuty przez chłonkę do węzłów w tym przypadku regionalnych czyli pachwinowych a przez chłonkę do krwi i stąd do całego ciała dając przerzuty odległe. Dlatego musisz iść natychmiast bo przerzuty w węzłach chłonnych stosunkowo dobrze rokują ale stosuje się limfotektomię co jest bardzo trudnym i inwazyjnym zabiegiem do tego głębsza resekcja narządów kobiecych u faceta można zastosować krioterapię u kobiety jest to już trudniejsze.

Najepiej się po prostu iść szczegółowo przebadać i trzeba iść prywatnie i potem jak moja mama prywatnie robić zabieg tyle że u Was Polska drewniana a u nas takie centra są dostępne szybko zabieg i po temacie, narkoza, wycięcie miejscowe i do domu.

Gdzie drewniana, w centrum są dwa nowoczesne szpitale. A wypalenie nadżerki to nie zabieg z cięciem tylko laserowo podobno bezbolesny.

Może tego unikniesz bo są maści na nadżerki, maści np: sterydowe czy alantan. Ale to musi być z przepisu lekarza.

A cięcie kocich pazurków to dużo mniej inwazyjny i łatwiejszy zabieg. Wink

Mówisz że suczce cycki liczyłeś i 10. A koleżance policzyłeś? Ile ma?