Dzień matki

Kupiłem mamie kubek a właściwie go zaprojektowałem dodałem jej zdjęcia, napis i voila kubek bedzie za 3 dni.

Ja moja bede mogla dzis osobiscie zobaczyc. Z nia zawsze razniej, niz samemu siedziec.
Teraz mam cos po rozgrzebywane przed domkiem, wiec nie bardzo czas na net. Ale przy kawie chwile poczytam.

Peter napisał:

Kupiłem mamie kubek a właściwie go zaprojektowałem dodałem jej zdjęcia, napis i voila kubek bedzie za 3 dni.

Ostatnio szukalam torebek na allegro i tam byla taka fajna oferta ze z wydrukiem wlasnego zdjecia. Ale nieciekawy krój i co innego dorwalam.

Powinna dotrzec po 23 jak Patryk ostatnio. Jeszcze nie myslalam co jej kupie. Fajnie ze przyjedzie i znow przyjdzie mi byc aniolkiem ale to lepiej .

Jutro się z mami spotkam ciekawa historia się wiąże z tym kubkiem, zaraz jak mamie zrobiłem to odezwała się ciotka B. (taty siostra) i ona nie ma męża i dzieci więc trochę jej brakuje rodziny i trzyma cały czas kontakt z nami i tez taki chciała tyle że musiałem zmienić dedykację ale tez taki ma ze swoim zdjęciem. A kubek maminy jest w produkcji. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, liczę że będzie ok.

Moja wlasnie wpadla, musze ja po domu oprowadzic bo nie wie gdzie co jest. Po pol roku to jej sie zapomnialo . Wykonczona caly dzien w busie.KOmpa jej musze podlaczyc. A ja troche w nerwach czy cala dojedzie. Czesto radia slucham a tam w radiu kierowcow ciagle o jakis kolizjach. Toba sie ostatnio tez przejęłam przez to lol

Jak jest to znow mi sie wszystko chce. Mowilam sobie ze przyjedzie to wiecej posiedzimy ale obydwie jesteśmy z natury energiczne i ciezko usiedziec za to fajnie mi sie coś z nia razem robi.

I co wybierasz sie do swojej czy juz po? Ja mojej kupilam takie slicznie dekorowane ciasto, takie kulki jak pączki okrągłe. Fajnie ze jest tu, tylko troche mi czasu zabiera angażując do roznosci.

Widzieliśmy się na mieście.

Moja mi tu pysznosci babcine gotuje. Samej to mi sie nie zawsze chcialo.

A mi przyniosła całą zamrożoną ośmiornice jej chodziło o to bym się nauczył gotować ale ośmiornica no po prostu nie mam najmniejszego pojęcia jak się za to zabrać już wiem, że kolec się wycina i oczy.

A fuuu, ze bym dotknela.

Jak spędziłyście dzień matki?

Ja z mamą byłem na spotkaniu na kawie i dałem jej min. tai kubek:
[link widoczny dla zalogowanych]

Fajne, pewnie sie ucieszyla bo oryginalne. Ja z mama w domku, teraz gotuje fasolke po bretońsku, wieki nie jadłam i po przecier mnie wysyla. Ale w dzien to ja rzadko jadam, na noc mi sie zachciewa. A niby na noc sie nie powinno.