Dzień matki

Ogarniesz, ale czasem więcej kłopotu mamy ze spadkiem niż pożytku, rodzice ogromnie są bogaci przez to ale.... zanim się do tego miodu dobrali napotkali na swojej drodze rój pszczół....

Moja mama każe mi meldować się z domu na whatsappie po każdej wycieczce bo może spokojnie iść tego dnia spać.

Piotrek ja mam teraz własne sprwy na głowie, mam dość tych for społecznościowych bo tylko odciągają uwagę od tgo co istotne i co może przynieść jakąś przyszłość. Kiedyś mówili że telewizja ogłupia, net żle używany 10 razy bardziej.

Szkoda że twoja mama tyle czasu spędzała poza domem zamiast siedzieć sobie w domu i być z Tb...

Peter napisał:

Szkoda że twoja mama tyle czasu spędzała poza domem zamiast siedzieć sobie w domu i być z Tb...

Nie ja właśnie byłam za tym by połowę roku nią się z siostrą dzielić a połowę ze mną. Tak uzgodniłyśmy , tam we Wrocku w blokach na zimę miała lepszewarunki a tu od wiosny w tym ataku przyrody, owoców i warzyw jak według pewnej ksiąki katolickiej , gdzie raj istnieje jednak. To znaczy ona sama tak chciała my nic do gadania. Siora we Wrocku i ja warunki i wolny pokój miałyśmy. A ja tylko zawsze na nią czekałam na wiosnę i starałam się by była zadowolona.

Mama po śmierci taty po minięciu ok 3 lat zaczeła jeżdzić do Wrocka do siory na zimę a na wiosnę do zimy tu była. Tam w blokach , inny świat, klimat, zmiana otoczenia, oderwanie się od wspomnień po tacie. To było dobre rozwiązanie, ale ona sama o tym decydowała. I tam też miała lepsze warunki na zimę i Patryka przy nosie. Tata zmarł 6 lat przed nią, bardzo żeśmy się wspierały i razem nie było nam smutno jakoś po jego odejściu. Dopiero gdy ona odeszła zrobiło się naprawdę smutno.

Idę jutro odwiedzić swoją dawno tam nie byłem.

Peter napisał:

Idę jutro odwiedzić swoją dawno tam nie byłem.

Swoją? Napewno to mama, pewnie dzis z Krakowa cały dzień na telefonie wisiałeś z mama dlatego Ci się tak podobało.

Ojej dziś odebralam polecony do mamy z 5 minut się zastanawiałam czy odebrać czy nie. Jak mnie to dołuje jak przychodzą listy do mamy. A teraz ważne sprawy w sprawie ustalenia spadku, jak sąd w sprawie o spadek po nieboszczce z naszego powodztwa z siorą może wysyłać do niej listy z informacjami. Dobrze że nie napisał żeby się też stawiła. Ale numer z tym spadkiem bo mila we Wrocku złożyła, przenieśli do Krosna bo tu adres zameldowania miała a teraz każą mamie za Wrocław placić. W głowie się te bzdury nie mieszczą, musze z siorą uzgodnić bo ja niedostałam żadnego listu, nie wuiem czy siora. Zaraz z nią pogadam. Jak kurna nieboszczka ma uiszczyć opłatę za sprawę o swoim zgonie. Shocked

:shock:Bym sobie popisała na niebieskim ale tyle spraw na głowie

Przyznam że po jej śmierci takiego doła wyłapałam że brak słów, nie chciałabym by ci się udzieliło a obawiam się że tak. Załoba po rodzicach trwa ok roku, to znaczy pogodzenie się psychiczne i przestanie obsesyjnie myśleć o kochanej osobie. Ja po śmierci tego co się powiesił właśnie ok roku miałam taki zjazd że dzięki, to był mój chłopak, codziennie przychodził, znałam go nie długo ale z rzadnym wcześniej nie byłam aż tak blisko. On był wręcz zadomowiony u mnie choć 7 lat miałam, po pracy nawet nie szedł do domu i do wieczora siedział. Kiedyś Ci o tym więcej opowiem, narazie nie chcę wspominać nawet mamy. Muszę do formy dojść i wyjść z deprechy.
Ja jak będę miała kasę chcę się spotkać z Olą, koleankami ze Szczecina, Dominiką z Wawy a nawet tym co pisze, bo nalega. Może do Wrocka skoczyć rorodziny a może gdzieś gdzie Ciebie akurat też poniesie i nasze drogi się przetną akurat. I chciałabym w końcu jakiś koncert TA zaliczyć i poznać osobiście innych fanów. Napewno by było weselej. Smile

Przed chwilką moja mama zdzwoniła tak od siebie do mnie. A wczoraj mnie zaprosiła.

Bawcie się dobrze z...mamą. Miłego telefonowania. Ja teraz mam własne sprawy na głowie.

Byłem u mamy ona pysznie gotuje i pyszne ciasta piecze. Twoja też ciasta piekła? Oni odżyli z tą działką strasznie. Mama ma genialny pomysł na siebie na swoją emeryturę. Bo cieszy ich jak się kwiatki pojawiają, jak pierwsze ptaszki śpiewają. Teraz jak auto kupili tata już rok jeździ ale muszą zacząć na wyższy poziom się wzbijać stąd pojada teraz do Cieszyna. Bo od Bielska już jest nie droga szybkiego ruchu a autostrada, tam się jedzie nie mniej niż 160 km/h, tam to się po prostu sunie, przepiękna droga aż do granicy z Czechami. My tu mamy Słowację tylko trzeba do Zwardonia przejechać z Bielska lub z Czechami to Cieszyn lub Zebrzydowice (to po sąsiedzku). Zebrzydowice to jest przejście graniczne kolejowe. Tam za granicą jest Bohumin i duże miasto Ostrawa, nawet bardzo duże. Tule że Ostrawa to takie przemysłowe miasto jak Katowice. Byłem kiedyś z rodziną na zakupach. Ale my wolimy do Cieszyna/Ceskyego Tesina. Cieszyn jest bowiem naprawdę piękny ii jest tam zamek (on jest wysoko położony a jeszcze wieża na której już miałem cykora. I całą masa poaustriackich pięknych zabytków, z pięknym rynkiem i na dwóch mostach na Olzie jest przejście. Cesky Tesin to zabudowa podobna choć rynek powstał później stąd nie jest już tak zabytkowy.Ładny ratusz tam mają. Tam się zawsze po rum do herbaty jeździło a przy okazji spacer od jednego do drugiego Cieszyna to wszystko jest blisko siebie. Także rodzice by się odważyli jechać nad morze muszą się oswoić z autostradą stąd Cieszyn. A wczoraj będąc u mamy oglądaliśmy mój album o Wrocławiu mama była pod wrażeniem tego że wszystkie obiekty zapamiętuję co jest gdzie i jej się bardzo miasto ze zdjęć podoba.

Przejście w Zebrzydowicach będę teraz w marcu przekraczać, teraz tam nic nie ma po prostu ostatnia stacja w Polsce i wymiana drużyny konduktorskiej na Ceską.

Mowisz że mama ciasta dobre robi? Jakie miałeś teraz? Ja od swojej uwielbiałam sernik z rodzynkami, w całym domku tak fajnie pachniało. Jak mama ciasto piecze to zaraz tak rodzinnie nie? Ja sama nie bardzo umiem bo nie robiłam raczej ale jak chcesz mieć ciasto fajne bez pieczenia kup biszkopty, z 2 serki homogenizowane i biszkopty zalej serkami i galaretką. Pycha.

Jakieś takie drożdżowe ale z makiem.