Co robisz w tej chwili?

Coś z sensem chciałam w końcu porobić w tym necie , ale tnie mi teraz jak cholera i wszystko idzie w zwolnionym tempie. Jutro przeinstaluję windowsa chyba na wypadek gdyby mi ktoś chciał śmieci powrzucać.
Wszystkie chyba hasła już pozmieniane, TB też polecam.
Na maila gdzie wysłałeś mi foty wysłałam Ci 3 pochoinkowe TW zdjęcia jak byś chciał przerobione graffem.

Obieram buraki które mi gniją od 2 tyg a przymieram się do nich od 2 miesięcy
Jak mi się łapy oczyszczą z tego osadu po nich, czerwonego który krew przypomina popisze Wink

Na razie zapowiada się fajny , naturalny barszczyk na 4 dni i żarcie z głowy.

Ciekawe czy mi się Win wgra tak jak poprzednio.Z kilku płytek które były porysowane i trzeba je zmieniać gdy błąd odczytu.

Jak minął dzięń, co taki tajemniczy jesteś?
Ja dziś miałam coś z sensem porobić to tak mnie w neta wrąbało że masakra.
Tyle się w nim dzieje, jak się wlezie to nie da się oderwać.

Sterowników szukam

Ależ śniegu u nas napadało. Za godz mam autobus do Kobylan.Wierzyć się nie chce że w lutym ma być 12 stopni.

Kurna autobus mi spierniczył a muszę coś załatwić. Pojadę następnym

Wróciłam niedawno z piechty bo te autobusy tu kursują jak...
Ale zadowolone że po wszystkim, na teraz tylko koty nakarmić i posprzątać

Byłem na browarze, tak jak my szliśmy, a potem dołem pod tunelem przez dworzec PKPu.

Pewne z hmm, udal sie spacer?

teraz slucham muzy robie mysze bo przycisk sie zacina.Jutro mam byc w mescie to kupie.Zaraz chyba film odpale bo ledwo dziala

Modern Jeanne napisał:

Pewne z hmm, udal sie spacer?

Samemu.

Zwiedzic szlak czy tam tez sprzedaja.Mi sie chcieli z Glosc zwalic ale nie mam nastroju na zabawe

Ale szybka dostawa nieraz na Allegro. Po dwóch dniach mi przyszła mysz i klawiatura aż się zdziwiłam

Wrąbała się od jakiś 4 dni w przemalowywanie szafek kuchennych.
Wiesz..? Sądziłam że to takie proste, machnę wałeczkiem w przeciągu godziny i będzie po wszystkim.
A tu teraz wychodzą sensację , np pierwszy kolor farby co kupiłam , żywy pomarańcz , choć uwielbiam ten kolor, bo jest energizujący i miał zazadanie ożywić wnętrze wydał mi się zbyt pstrokaty.

Wyglądało to po wszystkim tak jakby ludzie z drogówki w pomarańczowych kamizelkach pozostawili ciuchy na tych meblach.
Więc zgasiłam zielenią, ale jedną ściankę w tym odcieni zostawiłm, bo już się nie gryzie z zieloną tapetą a ożywia.
I teraz drugą warstwę farby kładę od rana bo pomarańcz przebija po pierwszym malowaniu, nie wspomnę o tym że przyjdzie mi czyściś podłogę po tych sensacjach , choć tak bardzo się starałam by jej nie zabrudzić olejną i przy meblach położyłam folię ochronną.

Koty nie były wtajemniczone w mój plan działania, a raczej niepotrafiłam im wytłumaczyć żeby po tym co mokre i pachnie rozpuszczalnikiem nie deptać i teraz mam mozajkę w całej kuchni z linimi papilarnymi kocich stóp.
Mama zawału dostanie jak tego nie doczyszczę