Boyzone

Okazuje się, że słabo znam ten zespół a szkoda bo przepiękne mieli piosenki.

A mi się wogóle zapomniało że istnieli.A kiedyś sporo hitów leciało w mediach i popularni

Oni grają do dzisiaj z powodzeniem, po świetnej karierze solowej Ronana Keatinga, niestety piąty z nich, ten co miał męża nie żyje. Sad

https://www.youtube.com/watch?v=7eul_Vt6SZY

Pojęcia nie miałam że ktoś z nich jest gejem.
Teraz kojaze tą grupę, właśnie odświeżam.
Ależ oni w stylu Take That początkowych płyt śpiewają.
Pokaże ci zaraz moje ulubione które mi się przy okazji przypomniały a wieki ich nie słyszałam

To tak jak z Banaramą,odkryłam sporo starych zapomnianych piosenek które kiedyś uwielbiałam np.A jest tego więcej
https://www.youtube.com/watch?v=6d_QTrj9eic

Ściągnę sobie to chyba na komórkę, takie jakieś w Dieterowskim stylu.
Jak Toutche

Proszę nie mylić BZ z Westlife.

W Boyzone śpiewali głównie Ronan i Steven i to oni wydawali płyty solowe, polecam piosenki solowe Ronana Keatinga:
https://www.youtube.com/watch?v=J89c0Su03mI

Tego drugiego ledwo znam, pewnie hity kiedyś słyszałam.Zapoznam się w wolnej chwili.

Tu nawet chórki słychać
https://www.youtube.com/watch?v=jRZqH4pJJTg

Naszło mnie na ten band. Ostatnio kupiłem trzy albumy sprzed reaktywacji oraz kolejná składanké. Fajns tez jest płyta pożegnalna gdyż dużo zawiera całkiem sporo utworów z wokslsmi Keitha oraz Shane'a. Boyzone to jeden Z moich najulubieńszych zespołów z czasów bycia nastolatkiem. Zawsze pragnąłem móc usłyszec jak spiewają Keith oraz Shane. No i oczywiscie od zamierzchłych czasów ogromnie mnie ciekawił wokal Andrew z Wham!

Ja to z muzy z lat 90 to ostatnio znow dostalam faze na Kelly Familly, tak mnie jakos wciagnelo w koncerty ich ktorych nie widzialam, bo muze to znam na pamiec. Docenilam teraz ze fajnie live spiewaja.

KF mnie nigdy nie przekonywało. Boyzone to fragment mojej młodości jest. Niedawno hurtowo kupiłem sobie trzy pierwsze płyty plus składankę zawierającą świetnego singla "When Going Gets Tough". Teraz sobie jeszcze zamówiłem "Thank You And Goodnight". Tam każdy z członków grupy śpiewa po jednej z piosence. Mnie od wieku nastoletnie zawsze nurtowało jak śpiewają Keith i Shane. Okazuje się że świetnie. Shane Lynch zawsze jakoś był tym moim ulubionym członkiem zespołu. Zawsze mnie od wielu lat ciekawiły wokale Jasona z Take That. jest świetny a w starym Take That był jako jedyny odsuwany od wokali ze względu na silny konflikt, z managerem Nigelem Martynem który się w nim zadurzył bez wzajemności rzecz jasna. Zawsze mnie też fascynowało jak śpiewa Andrew z WHAM ale jego solowa płyta strasznie mnie rozczarowała. W paru utworach musiał go wesprzeć wokalnie były partner z zespołu. Myślę że Andy miał świetny wokal ale nie na taki rodzaj muzyki jaki sobie wtedy wybrał a raczej do delikatnych, łagodnych nagrań mocno w stylu grupy. Problem że repertuar dawnej grupy to nie była zbytnio muzyka którą chcieli obaj chłopaki dalej grać solowo. Andrew to taki chłopak z gitara bardziej był. Coś jak Grzegorz Skawiński.