Hello America

Co sądzicie o tym albumie? Bardzo dobra płyta. Podobają mi się tu właściwie wszystkie kawałki. Trochę słabszy wydaje mi się Wonderful world. Aranżacje bardzo udane. Prawdziwą perłą jest tu Hello America.
Moja ocena to +4.

Hello America to kolejna lubiana przeze mnie płyta Blue System. Bardzo fajny jest singlowy Romeo & Juliet, nieco inaczej zaaranżowany niż wcześniejsze nagrania; taki latynoski kawałek. Drugi singiel I Will Survive to także świetna piosenka gdzieś na poziomie Locomotion Tango Modern Talking. Ma świetne melodyjne zwrotki a refren też niczego sobie - naprawdę super. Mamy tu też piękne ballady: Crossing The River i Hello America nagrane z orkiestrą symfoniczną, co nadaje dużo ciekawszego brzmienia. Oby dwie pięknie brzmią, a dodatkowo na płycie zamieszczono jeszcze instrumentalną wersję Crossing The River pt. Final. Trzecia ballada, o trochę innym wydźwięku Unfinisher Rhapsodie również jest genialna. Ten dźwięk na początku wprowadza w cudowny klimat nagrania a potem Dieter śpiewa w mrocznym stylu zwrotkę - to jest to. Vampire to piosenka, która idealnie pasuje do brzmienia płyty Seeds Of Heaven; ma taki kościelny klimat. To także świetny kawałek. Satellite To Satellite i Heartache No. 9 to następne super przeboje na tej płycie, bardzo mi się podobają. I Like Your Sexy Body i Wonderful World, to utwory najsłabsze na płycie, ale też można je lubić, zwłaszcza ten drugi, bo ma dość ciekawy klimat. Ogólnie album według mojej oceny -5/6.

Wałkowałem ten album długo ostatnio ale "I Will Survive" utwór choć dobry to jednak nie tak wybitny jak "Locomotion Tango" nie ten poziom muzyczny.

Dieter kiedyś pisał w wywiadzie że podczas BS dostał deprechy. Przesiadywał sam całe dnie w studio pracując i owił że znajomi na imprezy spotkania, a on nic tylko praca i praca. Mówił że przez to czuł sie strasznie samotny. Wiele utworów BS ma w sobie taką dziwną melancholię. Ja jak wiesz ostatnio Reima słucham często, weselsze się wydaje i nie budzi wspomnień bo przy BS sporo przeżyłam będąc fanką w trakcie jak istniał i każdą płyte a raczej kasetę non stop wałkowałam. Ale lubię wracać do nich.